Skandal podczas półfinału mistrzostw Polski. Pijany kibic zaatakował 15-latka

Materiały prasowe / dyziekkrzyzanowski / Fani podczas meczu MKS Smyk - GTK
Materiały prasowe / dyziekkrzyzanowski / Fani podczas meczu MKS Smyk - GTK

- Chciałbym, żeby to wybrzmiało. Żeby nie zamiatać tego pod dywan - mówi trener GTK Gliwice Piotr Hałas o skandalu w Prudniku. Podczas półfinałów mistrzostw Polski 15-letni zawodnik dostał "z główki" od pijanego kibica drużyny gospodarzy!

"Bezpośrednio po meczu... w strefie boiska... 30 paro letni pijany [stwierdzone przez policję] chłop, uderza 15 letniego zawodnika z główki w twarz" - ten wpis (pisownia oryginalna - przyp. red.) trenera koordynatora Akademii GTK Gliwice Marcina Klozińskiego wywołał spore poruszenie w mediach społecznościowych.

Prudnik. Półfinał mistrzostw Polski koszykarzy do lat 15. Po drugim piątkowym meczu, w którym GTK Gliwice przegrywa z gospodarzem, MKS-em Smyk Prudnik 62:69, dzieją się rzeczy skandaliczne.

Inaczej nazwać tego po prostu nie można, bo do idących w kierunku szatni zawodników z Gliwic - jeszcze w strefie boiska - podchodzi podchmielony "kibic" i jednego z nich uderza "z główki" w twarz.

"Tuż po zakończeniu spotkania dorosły kibic drużyny gospodarzy pojawia się na boisku i uderza z "główki" w twarz naszego zawodnika" - tak opisał wszystko w mediach społecznościowych Sylwester Walczuk, były koszykarz, którego syn brał udział we wspomnianym spotkaniu.

"Konsekwencje: wezwana policja złożone zeznania świadków, badanie na obecność alkoholu we krwi zakończone pozytywnie, obdukcja chłopaka w szpitalu (na szczęście bez obrażeń)" - dodał.

"Skandal, który trzeba piętnować"

- Nie sposób nie odnieść się do wydarzeń, jakie miały miejsce tuż po pierwszym naszym meczu. Sytuacji, która często określona została jako incydent - skomentował całą sytuację Piotr Hałas, trener kadetów GTK Gliwice.

- Chciałbym, żeby to wybrzmiało. Żeby nie zamiatać tego pod dywan. Zaatakowanie 15-letniego chłopca na turnieju koszykówki przez dorosłego mężczyznę w stanie upojenia alkoholowego ciosem głową w twarz - to nie jest incydent. W mojej ocenie jest to skandal, który trzeba piętnować, i na który trzeba reagować - dodał.

Gliwicki klub nie zamierza pozostawić tego bez reakcji. - Mam nadzieję, że ten człowiek poniesie konsekwencje swojego zachowania - mówi nam Hałas.

Dodajmy, że po tym skandalicznym zachowaniu została wezwana policja. Zawodnik z kolei pojechał na obdukcję. - Na szczęście obyło się bez poważniejszych obrażeń. Natomiast tego, jaki ślad to zostawi na psychice młodego człowieka, nie jesteśmy w stanie zmierzyć - grzmi trener.

- Dotknęło to z resztą wszystkich uczestników tych zawodów. Rozmawiałem z trenerem Smyka i wiem, że jego podopiecznych również ta sprawa przybiła - dodał.

Turniej na YouTube

Po skandalu tym komisarz turnieju Zdzisława Wojtczak podjął stanowczą decyzję, a mecze w drugim i trzecim dniu odbyły się bez udziału publiczności. Kogo dotknęło to najbardziej? Rodziców zawodników, którzy przyjechali na turniej z drugiego końca Polski. W Prudniku - oprócz gospodarzy i ekipy z Gliwic - rywalizowali też młodzi zawodnicy z Gdyni i Sopotu.

Kuriozalny był też komunikat, który klub z Prudnika zamieścił w mediach społecznościowych. Skandal - jak wspomniał trener Hałas - nazwano incydentem, a brak wpuszczania rodziców na trybuny, utrudnieniem.

"Z powodu wczorajszego incydentu po wieczornym meczu, decyzją Pani Komisarz, dalsza część turnieju odbywać się będzie bez udziału publiczności. Za utrudnienia serdecznie przepraszamy" - można w nim przeczytać.

Na końcu dodano, że wszystkich zapraszają do oglądania meczów... na platformę YouTube.

W sprawie skandalu w Prudniku próbowaliśmy skontaktować się z policją, a także organizatorem (według oficjalnego komunikatu PZKosz była nią Beata Szczepańska z MKS Smyk Prudnik), jednak bezskutecznie.

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Genialny Jamal Murray! Nuggets biorą pierwszy mecz
Zastal nie wykorzystał szansy. Mistrz Polski bezwzględny

Źródło artykułu: WP SportoweFakty