Anwil się nie zatrzymuje. Show Sandersa we Włocławku

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Anwil Włocławek
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / Anwil Włocławek

Anwil Włocławek nie zamierza się zatrzymywać. Wygrał siódmy mecz z rzędu w Energa Basket Lidze, a Victor Sanders porwał publiczność w Hali Mistrzów. "Rottweilery" pokonały Suzuki Arkę Gdynia 110:86.

Doskonale finiszują koszykarze Anwilu, którzy w niedzielę wygrali swój 17. mecz w sezonie i przed ostatnią kolejką rundy zasadniczej Energa Basket Ligi wskoczyli na szóstą pozycję w ligowej tabeli.

Jeszcze niedawno byli niepewni miejsca w ósemce, a teraz są zespołem, którego będą obawiać się ekipy z pierwszej czwórki, które mogą na nią trafić w ćwierćfinale.

Arkę włocławianie rozbili, a nie do zatrzymania był Victor Sanders. Ten zaliczył wejście smoka - w pierwszej kwarcie w pięć minut zdobył 20 punktów.

W całym spotkaniu miał ich 30. Do tego cztery zbiórki i trzy przechwyty. Wykorzystał 9 z 12 rzutów z gry, trafił 6 z 8 prób z dystansu. Wszystko to w 14 minut spędzonych na parkiecie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"

Równie skuteczny był Luke Petrasek. Amerykanin pomylił się tylko przy jednej z ośmiu prób z gry. Skompletował 19 punktów i pięć zbiórek.

Anwil ofensywnie uderzył niczym huragan. Generał Kamil Łączyński miał 11 asyst, włocławianie trafili bardzo dobre 16 rzutów zza linii 6,75 i po raz pierwszy w sezonie przekroczyli granicę 100 zdobytych punktów.

Na uwagę po stronie Arki zasługuje "wyczyn" Bartłomieja Wołoszyna. Ten spędził na parkiecie w tym spotkaniu zaledwie 45 sekund. Otrzymał przewinienie niesportowe, a po chwili techniczne. To było równoznaczne z tym, że musiał udać się do szatni. Wszystko działo się w połowie pierwszej kwarty.

Anwil na koniec rundy zasadniczej w wielkim hicie zmierzy się z BM Stalą Ostrów Wielkopolski. Będzie to doskonały przedsmak tego, co dziać będzie się w fazie play-off.

Anwil Włocławek - Suzuki Arka Gdynia 110:86 (33:30, 23:11, 32:23, 22:22)

Anwil: Victor Sanders 30, Luke Petrasek 19, Malik Williams 13, Michał Nowakowski 12, Phil Greene 9, Lee Moore 9, Maciej Bojanowski 5, Kamil Łączyński 3 (11 as), Marcin Woroniecki 3, Daniel Dawdo 3, Josip Sobin 2, Dawid Słupiński 2.

Arka: D.J. Fenner 23, James Florence 19, Novak Musić 19, Adam Hrycaniuk 7, Michał Lis 7, Trey Wade 6, Aleksy Janiec 3, Wiktor Sewioł 2, Bartłomiej Wołoszyn 0, Adrian Bogucki 0, Adrian Pajkert 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 WKS Śląsk Wrocław 30 22 8 2540 2344 52
2 King Szczecin 30 22 8 2600 2465 52
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2584 2426 50
4 Legia Warszawa 30 20 10 2536 2423 50
5 PGE Spójnia Stargard 30 18 12 2510 2462 48
6 Icon Sea Czarni Słupsk 30 17 13 2325 2221 47
7 Anwil Włocławek 30 17 13 2532 2395 47
8 Trefl Sopot 30 17 13 2468 2422 47
9 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 16 14 2561 2522 46
10 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 11 19 2464 2581 41
11 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 30 11 19 2292 2398 41
12 MKS Dąbrowa Górnicza 30 11 19 2544 2664 41
13 Polski Cukier Start Lublin 30 11 19 2414 2549 41
14 Tauron GTK Gliwice 30 10 20 2377 2516 40
15 Arriva Polski Cukier Toruń 30 9 21 2457 2618 39
16 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 8 22 2538 2736 38

Zobacz także:
Zwrot sytuacji w przedostatniej kolejce. Twarde Pierniki odwróciły sytuację
Katastrofa Czarnych w Gliwicach! Już nic nie zależy od nich

Źródło artykułu: WP SportoweFakty