Kapitalne emocje towarzyszyły drugiemu meczowi ćwierćfinałowej serii, w której mierzą się ze sobą koszykarze Kinga Szczecin i Anwilu Włocławek.
W rywalizacji do trzech zwycięstw mamy remis 1:1. Drugie spotkanie Rottweilery wygrały 77:76, a kluczowe punkty padły na 0,9 sekundy przed końcem!
Więcej o meczu pisaliśmy -->> Najlepszy mecz tegorocznych play-offów! Anwil dosłownie to wyrwał
Anwil przegrywał punktem po dwóch skutecznych rzutach wolnych Zaca Cuthbertsona, ale miał 3,9 sekundy na swoją akcję. Victor Sanders zdążył.
Amerykanin dostał piłkę przy linii bocznej, spenetrował do końcowej, zwiódł rywala (Phila Fayne'a) zmianą kozła pod nogą i miał otwartą drogę do kosza. Trafił.
"Jedyny. Niepowtarzalny. Unikatowy. Wyjątkowy. Niesamowity. Wspaniały. Victor. Sanders" - można przeczytać na oficjalnym koncie Anwilu w mediach społecznościowych.
Śmiało można też powiedzieć, że Sanders uratował włocławianom skórę, bowiem gdyby w tej akcji nie zdobył punktów, Anwil byłby w bardzo trudnej sytuacji w tej serii - przegrywałby 0:2 i marząc o walce o medale musiałby wygrać trzy kolejne mecze z Kingiem.
Teraz rywalizacja przenosi się do włocławskiej Hali Mistrzów. Mecze odbędą się 11 i 13 maja. Podopieczni Przemysława Frasunkiewicza dali sobie szansę zakończenia serii przed własną publicznością.
Zobacz także:
Jeremy Sochan wyróżniony!
Curry zawiódł w końcówce! Mistrzowie NBA nad przepaścią
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: skandaliczne zachowanie pięściarza. Sędzia musiał przerwać walkę