Play-offy zweryfikowały ambitne plany. Takiego koszykarza zabrakło PGE Spójni Stargard

WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Jordan Mathews
WP SportoweFakty / Jacek Wojciechowski / Na zdjęciu: Jordan Mathews

PGE Spójnia Stargard z piątego miejsca awansowała do play-off'ów Energa Basket Ligi. To znacząca poprawa w porównaniu z poprzednim sezonem (11. pozycja). Ćwierćfinałowa seria z Legią Warszawa zapowiadała się ciekawie.

Play-off'y zweryfikowały ambitne plany koszykarzy PGE Spójni Stargard, którzy z Legią Warszawa wygrali dwa mecze w sezonie zasadniczym. W ćwierćfinale jednak doznali trzech porażek i zakończyli sezon.

- Gratulacje dla Legii i trenera Kamińskiego. Zagrali wspaniałą serię. Nie potrafiliśmy grać na najwyższym poziomie i na najwyższej intensywności przez pełnych 40 minut. Są bardzo dobrym zespołem ze znakomitymi indywidualnościami. Atakowali nas w sposób, który był bardzo trudny do zatrzymania - analizował na pomeczowej konferencji prasowej trener Sebastian Machowski.

Legia miała lidera, który w trudnym momencie wziął grę na siebie i odwrócił wynik. W PGE Spójni koszykarza tak wszechstronnego z takimi umiejętnościami zabrakło. To, co dawało w sezonie regularnym wiele zwycięstw na play-off'y okazało się niewystarczające.

- Gdy Vinales gra jeden na jednego wykonuje dużo rzutów. Gdy go podwajaliśmy on podawał piłkę i rzucali inni gracze. Oni mają świetnych zawodników walczących o ofensywne zbiórki. Ta kombinacja indywidualnych umiejętności i punktów drugiej szansy jest bardzo trudna do obrony. To jeden z powodów porażki - tłumaczył szkoleniowiec PGE Spójni.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie

Rolę w tych zwycięstwach Kyle'a Vinalesa docenił też Karol Gruszecki, który po trzech meczach z 42 punktami został najlepszym strzelcem PGE Spójni w play-off'ach. - Myślę, że w każdym meczu mieliśmy swoje szanse natomiast oni mają graczy, którzy robią różnicę. W tej serii Vinales był niesamowity. Potwierdził, że jest jednym z najlepszych graczy w lidze. Myślę, że to zaważyło na tym, że jest 3:0 dla Legii - przyznał w rozmowie z naszym portalem.

Play-off'y były nieudane, ale dla klubu, który w pięciu ostatnich latach znalazł się w nich dopiero po raz drugi piąte miejsce po rundzie zasadniczej to i tak sukces. - Jak emocje już opadną to z tego sezonu powinniśmy być zadowoleni. Mimo wielu zmian i kontuzji daliśmy radę. Liga była tak silna. Tak wiele zespołów, które mają bardzo duże ambicje. My skończyliśmy na piątym miejscu i myślę, że to był bardzo dobry sezon - podsumował Karol Gruszecki.

Kilka tygodni temu PGE Spójnia Stargard informowała, że wkrótce (w czerwcu) przedłuży współpracę ze swoim sponsorem strategicznym - PGE Polską Grupą Energetyczną i to aż na kolejne trzy lata. Słyszymy, że budżet ma być większy, co może nawet pozwolić powalczyć w Energa Basket Lidze o medale. Na ten moment nie wiadomo jeszcze, jak dużej przebudowy składu dokona PGE Spójnia. Część polskich koszykarzy (Adam Brenk, Paweł Kikowski) deklaruje, że chciałaby pozostać w Stargardzie.

- Nie wiem, jak Spójnia będzie wyglądać w przyszłości, w następnym sezonie. Wszystko jest jeszcze zbyt świeże. Mam nadzieję, że w następnych dniach i tygodniach będziemy rozmawiać, co możemy poprawić zaczynając od punktu, w którym jesteśmy - tak do przyszłości odniósł się trener Sebastian Machowski.

Zobacz także: Oliver Vidin: Legia najbliżej złota
BM Stal zdobyła Gryfię

Komentarze (0)