Trener z górnej półki w kadrze koszykarzy?

Polski Związek Koszykówki chce zatrudnić na stanowisku trenera kadry koszykarzy szkoleniowca o uznanym nazwisku. Jak określił prezes związku Roman Ludwiczuk, PZKosz jest w stanie zapłacić "godne pieniądze".

Damian Gapiński
Damian Gapiński

Prezes PZKosz - Roman Ludwiczuk mówi o "godnych pieniądzach za godnego trenera". Nie precyzuje jednak co ma na myśli mówiąc o godnym trenerze. Bardziej rozmowny był inny działacz związku, który powiedział dla Gazety Wyborczej, że - Trenerem ma być człowiek z górnej półki. Gdy zadzwoni do pana Gortata czy pana Lampego, to nie będą oni się zastanawiać, czy na kadrę przyjechać, czy nie.

Najlepsi europejscy trenerzy to koszt rzędu miliona złotych rocznie. Działacze PZKosz podkreślają jednak, że na trenerze nie zamierzają oszczędzać zwłaszcza, że polskich zawodników stać na wiele więcej niż 9-10 miejsce wywalczone podczas Eurobasketu. Wśród kandydatów na stanowisko trenera kadry wymienia się Sase Obradovicia. - Na zgłoszenia do konkursu będziemy czekać do końca listopada - zapowiada Ludwiczuk. Chcemy podpisać trzyletnie umowy. Pierwszym etapem weryfikacji będą mistrzostwa Europy w 2011 r., które są jednocześnie kwalifikacją do igrzysk w Londynie - powiedział dla Gazety Wyborczej Roman Ludwiczuk.

Więcej w Gazecie Wyborczej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×