"Robi naprawdę rewelacyjną robotę". Ekspert zachwycony grą syna legendy

- To są ci chłopacy, którzy naprawdę perfekcyjnie robią w Gliwicach dobrą robotę - mówi WP SportoweFakty Szymon Szewczyk. Polscy koszykarze w piątek awansowali do finału prekwalifikacji do igrzysk olimpijskich.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk
Szymon Szewczyk WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Szymon Szewczyk
Polacy pozostają bez porażki w prekwalifikacjach do przyszłorocznych igrzysk olimpijskich. W piątek pokonali w PreZero Arenie Gliwice Estonię 93:83, dzięki czemu mogli cieszyć się z awansu do finału.

Więcej o meczu przeczytasz tutaj -->> Genialny występ Biało-Czerwonych! Polska w finale turnieju prekwalifikacyjnego!

Poczynaniom Biało-Czerwonych bacznie przygląda się Szymon Szewczyk. Czy z meczu na mecz widzi progres w grze naszej kadry? - Jak najbardziej - rzucił krótko.

Przyznał otwarcie, że niektórzy zawodnicy wręcz go zachwycają. O kim mowa?

- Andrzej Pluta junior robi naprawdę rewelacyjną robotę - wskazał od razu. Andrzej Pluta przeciwko Estończykom skompletował 16 punktów (6/6 z gry) i siedem asyst. W Gliwicach błyszczał jednak nie tylko w tym spotkaniu. Indywidualnie - w opinii wielu - jest największym wygranym tego turnieju.

- Wchodzi sobie z ławki, nie był desygnowany do roli lidera, ale potrafi w odpowiednich momentach pociągnąć reprezentację i dać jej od siebie impuls - ocenił Szewczyk i dodał, że było tak nie tylko w starciu z Bośniakami.

- Tak samo było np. z Portugalią. Ten mecz również nie był łatwy, a wtedy z bardzo dobrej strony pokazał się też inny junior Igor Milicić, gdzie cały czas możemy liczyć na Sokołowskiego, Ponitkę czy Zyskowskiego - dodał.

A Aleksander Balcerowski? - dopytaliśmy. - Robi również dobrą robotę, chociaż w meczu z Bośnią i Hercegowiną pomimo, że miał przewagę wzrostu, to chyba nie był do końca sobą. Brakowało mi takiej iskry, determinacji, zdenerwowania w jego oczach - wyjaśnił.

Szewczyk jasno stwierdził też, że nie ma sensu rozmawiać o tych, których aktualnie w kadrze nie ma, a skupić się na tych, którzy robią świetną robotę i wykorzystują swoją szansę, jak jest to w przypadku Pluty.

Przypomnijmy, że w prekwalifikacjach nie ma m.in. Aleksandra Dziewy, Łukasza Kolendy, Jakuba Schenka, Andrzeja Mazurczaka czy Jeremy'ego Sochana.

- Nie ma ich, to ich nie ma. Jest ta drużyna, ta dwunastka, która trenuje i gra, więc to jest dla nas najważniejsze. Na tym powinniśmy się skupiać. To są ci chłopacy, którzy naprawdę perfekcyjnie robią w Gliwicach dobrą robotę - zakończył Szewczyk.

Wielki finał prekwalifikacji Polska - Bośnia i Hercegowina w niedzielę 20 sierpnia w PreZero Arenie Gliwice. Początek meczu o godz. 14:15. Awans do eliminacji wywalczy tylko zwycięzca.

Dodajmy, że w fazie grupowej Biało-Czerwoni pokonali Bośniaków 85:76.

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty





Zobacz także:
Ten Polak wprawił ekspertów w zachwyt. Co za komentarze

Duża impreza może trafić do Polski. Trwają starania

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co oni wymyślili?! Zobacz, co robią ci koszykarze
Czy Polacy wygrają finał prekwalifikacji do IO?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×