Igor Milicić: Powetować porażkę

Po czterech zwycięskich meczach Anwil Włocławek jedzie do Koszalina, który wygrał już trzykrotnie, na spotkanie z tamtejszym AZSem i w zgodnej opinii ekspertów mecz ten pokaże prawdziwą wartość tych dwóch ekip. Igor Milicić to zawodnik, który obecnie broni barw AZS, a w przeszłości zdobywał mistrzostwo Polski właśnie z Anwilem, więc o tym jak odbiera ten pojedynek opowiedział portalowi SportoweFakty.pl.

Po raz pierwszy koszykarska Polska usłyszała o Igorze Miliciciu ponad dekadę temu, czyli w roku 1999, kiedy to Chorwat trafił do ówczesnego beniaminka ligi, Cersanitu Kielce. Rzucając co mecz około 13 punktów i notując ponad 3 asysty, wysoki (195 cm wzrostu) rozgrywający został zapamiętany przez większość działaczy i w kolejnych latach próbował swoich sił w Polonii Warszawa, Prokomie Treflu Sopot czy Anwilu Włocławek, z którym zdobył zresztą mistrzostwo Polski. - Do tej pory pamiętam tamten sezon, który był w naszym wykonaniu wyjątkowy dobry. Odkąd tylko dołączyłem do zespołu, wiodło nam się bardzo dobrze i dlatego mam duży sentyment do Anwilu i Włocławka - mówi koszykarz.

Milicić od dwóch sezonów występuje na co dzień w barwach AZS Koszalin i w najbliższej kolejce, w sobotę to właśnie Anwil przyjeżdża do pomorskiego miasta. - Cóż, tak to jest, że w jeśli grałeś w jednej lidze w barwach kilku klubów, to często rywalizujesz ze swoimi byłymi drużynami. Na parkiecie oczywiście nie można się rozczulać i myślę mamy dużą szansę by pokonać włocławian - twierdzi Chorwat z polskim paszportem, który otrzymał ze względu na małżeństwo z Polką.

Podopieczni Rade Mijanovicia na pewno podejdą do starcia z Anwilem z wolą walki i optymizmem, mimo że w ostatniej kolejce nie sprostali Enerdze Czarnym Słupsk w derbowym i zarazem bardzo prestiżowym spotkaniu. - W tamtym meczu zabrakło koncentracji. Wyszliśmy na parkiet przestraszeni i ciężko było nam później wrócić do gry. Popełniliśmy też sporo strat, które nie powinny się wydarzyć - wyjaśnia rozgrywający AZSu, twierdząc, że po porażka z lokalnym rywalem nie wpłynie na ich formę.

Z drugiej strony, Anwil do Koszalina przyjedzie opromieniony czterema zwycięstwami i trudno sobie wyobrazić, by nie chciał przedłużyć świetnej passy. Co zatem muszą zrobić koszalinianie by powstrzymać włocławian? - Naszym atutem będą kibice, choć przecież ostatecznie to my, zawodnicy, gramy na parkiecie a nie oni. Anwil jest bardzo silny na dystansie, co udowodnił chociażby przeciwko Sportino. Myślę jednak, że jesteśmy dobrze przygotowani do tego pojedynku i będziemy chcieli powetować naszym fanom porażkę z ostatniej kolejki - kończy swoją wypowiedź Igor Milicić.

Źródło artykułu: