NBA: Orlando znów zwycięskie, epizod Gortata

Vince Carter powrócił na stare śmieci i... skręcił kostkę. Nie przeszkodziło to jednak Orlando Magic w pokonaniu New Jersey Nets. Kapitalnie spisywał się Dwight Howard (20 punktów i 22 zbiórek), w związku z czym Marcin Gortat spędził na parkiecie niecałe 11 minut .

W tym artykule dowiesz się o:

Niepokonani w preseasonie i niepokonani w sezonie zasadniczym. Mowa oczywiście o koszykarzach Orlando Magic, którzy od początku rozgrywek prezentują wysoką dyspozycję. Drużyna Marcina Gortata udała się tym razem do New Jersey na pojedynek z tamtejszymi Nets. Była to szczególna podróż dla Vince’a Cartera, który w ekipie z East Rutherford spędził pięć sezonów. Air Canada otrzymał owację na stojąco, zdobył 16 punktów, lecz lekko podkręcił kostkę i opuścił plac gry jeszcze w pierwszej połowie. To nie przeszkodziło Magikom w zwycięstwie, które zapewnił w głównej mierze Dwight Howard. Najlepszy center w lidze potwierdził swoją wartość, notując 20 punktów, 22 zbiórki i 4 bloki. - Grałem i trenowałem razem z nim, ale na chwilę zapomniałem jaki z niego atleta i jak wysoko skacze - przyznał Courtney Lee, który otrzymał efektowną "czapę" od Supermana.

Howard dzieli i rządził w IZOD Center, więc nic dziwnego, że Gortat spędził na parkiecie niecałe 11 minut. Nasz rodak zdobył w tym czasie 2 punkty (1/1 z gry) i 3 zbiórki. Miał ponadto stratę i 3 faule.

Niespodziewana porażka na inaugurację przeciwko Washington Wizards była tylko wypadkiem przy pracy. Dallas Mavericks udowodnili wszystkim, że są ekipą zdolną wygrywać z najlepszymi. Przekonali się o tym mistrzowie NBA i to u siebie w domu. Los Angeles Lakers nie potrafili przeciwstawić się świetnej postawie gości z Teksasu i ulegli ostatecznie 80:94. Przyjezdni pod wodzą Dirka Nowitzkiego (21 punktów i 10 zbiórek) zapewnili sobie zwycięstwo w trzeciej kwarcie, wygrywając ją 26:13. W ostatniej odsłonie Jeziorowcy nie potrafili złapać rytmu i popełniali zbyt dużo prostych strat. - Nie wygraliśmy w tym budynku chyba przez całą wieczność - powiedział szczęśliwy Niemiec, którego Dallas poległo w ostatnich sześciu meczach w Staples Center. Ozdobą meczu był kapitalny wsad Shannona Browna po niecelnym rzucie Kobe’ego Bryanta (20 punktów).

Zeszłoroczna seria w play off pomiędzy Boston Celtics a Chicago Bulls z całą pewnością przejdzie do annałów koszykówki. Piątkowy mecz pomiędzy tymi drużynami w TD Banknorth Garden nie miał jednak większej historii. Mistrzowie NBA sprzed dwóch lat potwierdzili, że są kapitalnie przygotowani do nowego sezonu i bez większego problemu rozprawili się z rywalem, wygrywając 118:90. Jednym z ojców zwycięstwa był Paul Pierce, który 20 ze swoich 22 punktów zdobył w trzeciej kwarcie. Tyle samo oczek miał Eddie House, a dwa mniej Ray Allen. Gospodarze legitymizowali się świetną, prawie 60 proc. skutecznością w rzutach z gry.

Co ciekawe, żaden z wielkiej bostońskiej trójki nie przebywał na parkiecie dłużej niż 31 minut. - Oglądanie tego, to było coś pięknego - podsumował występ Allena i Pierce’a w trzeciej kwarcie, Kevin Garnett. Celtowie są jedynym zespołem w rozgrywkach, który może pochwalić się bilansem 3-0.

Po dwóch porażkach, smak zwycięstwa poczuli w końcu Cleveland Cavaliers. Bez zbytniej pomocy Shaquille’a O’Neala (6 punktów i 7 zbiórek w 19 minut) czołowa ekipa Wschodu nie dała szans Minnesocie Timberwolves, triumfując na wyjeździe 104:87. 24 punkty, 9 zbiórek i 6 asyst miał LeBron James, który otrzymał solidne wsparcie od pozostałych kolegów. Zaledwie 4 oczka mniej zapisał na swoim koncie Mo Williams, a Daniel Gibson przekreślił wszystkie marzenia Leśnych Wilków, trafiając trzy trójki w krótkim odstępie czasu podczas ostatniej odsłony. - Jeśli będziemy grać tak twardo, a piłką będzie krążyła tak jak w tym meczu, to zapiszemy na swoich kontach kilka zwycięstw podczas procesu dochodzenia do optymalnej formy - powiedział Mike Brown, szkoleniowiec Cavs.

Philadelphia 76ers - Milwaukee Bucks 99:86

(A. Iguodala 19, E. Brand 17, L. Williams 16 - M. Redd 17, B. Jennings 17, E. Ilyasova 11)

Charlotte Bobcats - New York Knicks 102:100 po 2 dogrywkach

(R. Felton 22, G. Wallace 18 (15 zb), B. Diaw 17 (11 zb) - D. Lee 17 (18 zb), A. Harrington 17, N. Robinson 17)

Atlanta Hawks - Washington Wizards 100:89

(J. Smith 20, J. Johnson 17, J. Crawford 16 - G. Arenas 23, B. Haywood 19, A. Blatche 13)

Memphis Grizzlies - Toronto Raptors 115:107

(Z. Randolph 30, M. Gasol 19, O.J. Mayo 18 - C. Bosh 37 (12 zb), J. Calderon 15, H. Turkoglu 14)

Indiana Pacers - Miami Heat 83:96

(D. Granger 22, T. Murphy 12 (13 zb), S. Jones 12, L. Head 12 - D. Wade 32, J. O’Neal 22 (12 zb), M. Beasley 12)

New Orleans Hornets - Sacramento Kings 97:92

(C. Paul 31, D. West 13, E. Okafor 11 (13 zb), J. Wright 11 - T. Evans 22, K. Martin 20, A. Nocioni 16)

Boston Celtics - Chicago Bulls 118:90

(P. Pierce 22, E. House 22, R. Allen 20 - J. Noah 16 (10 zb), J. Pargo 13, D. Rose 10, K. Hinrich 10)

New Jersey Nets - Orlando Magic 85:95

(C. Lee 18, D. Harris 16, Y. Jianlian 12 - D. Howard 20 (22 zb), V. Carter 16, R. Anderson 16)

Minnesota Timberwolves - Cleveland Cavaliers 87:104

(J. Flynn 17, A. Jefferson 12, C. Brewer 11 - L. James 24, M. Williams 20, Z. Ilgauskas 15)

Detroit Pistons - Oklahoma City Thunder 83:91

(B. Gordon 25, R. Stuckey 21, T. Prince 11, W. Bynum 11 - K. Durant 25 (12 zb), J. Green 16, N. Krstic 14)

Utah Jazz - Los Angeles Clippers 111:98

(P. Millsap 23, D. Williams 21, C. Boozer 20 (12 zb) - E. Gordon 22, B. Davis 21, C. Kaman 21)

Phoenix Suns – Golden State Warriors 123:101

(L. Barbosa 24, C. Frye 22, A. Stoudemire 20 - M. Ellis 19, K. Azubuike 17, S. Jackson 13)

Los Angeles Lakers - Dallas Mavericks 80:94

(K. Bryant 20, A. Bynum 14 (10 zb), S. Brown 12 - D. Nowitzki 21 (10 zb), S. Marion 18, J. Terry 16)

Komentarze (0)