- Zawsze myślałem, że im dłużej zostaje się na uczelni, tym poziom gry zwiększa się. Idzie się do koledżu po to, aby nauczyć się gry - twierdzi Charles Barkley, świetny niegdyś koszykarz, a obecnie ekspert stacji TNT. Jego zdaniem NBA powinno wprowadzić limit wiekowy dla zawodników ubiegających się o występy w najlepszej lidze koszykarskiej na świecie. Sir Charles został wybrany w drafcie w wieku 21 lat, po trzech sezonach gry na uczelni Auburn. Obecnie do draftu mogą przystępować 19-latkowie.
- Kiedy uczęszczasz do szkoły średniej, jesteś dobry, ponieważ masz przewagę nad innymi we wzroście, szybkości i sile. Powinno się iść na studia, aby nauczyć się grać. Wielu omija ten aspekt, a wtedy traci na tym NBA - zauważa MVP sezonu 1993.
Cała dyskusja ma zwrócić uwagę na coraz niższy poziom zawodników, którzy przychodzą do NBA. Podkreśla się, że draft 2006 roku był jednym z najgorszych od wielu lat. Zaledwie czterech graczy z pierwszej rundy naboru (Rondo, Roy, Aldridge, Bargnani) podpisało nowe kontrakty z klubami, które po nich sięgnęły. Pozostali albo za rok wylądują na rynku transferowym, albo w ogóle nie zrobili większej kariery w lidze.
- Obecnie widzę poprawę, ale było kilka takich sezonów, kiedy mieliśmy naprawdę sporo utalentowanych zawodników. Niestety oni nie wiedzieli jak grać - kończy Barkley.