Szansę taką trzeba wykorzystywać i widać to było w środowym spotkaniu Korony z ŁKS-em. Ambitne zawodniczki z Krakowa nie położyły się na parkiecie, prosząc o najniższy wymiar kary, lecz zagrały jak równy z równym z bardziej utytułowanym przeciwnikiem. Choć nie udało im się wygrać, mogły schodzić z parkietu z podniesioną głową.
Do przerwy ŁKS prowadził różnicą zaledwie 4 oczek i dopiero druga połowa przesądziła o jego awansie do drugiej rundy. ŁKS, choć w tym sezonie nie zachwyca, to jednak jako doświadczony zespół bezlitośnie wykorzystał błędy rywalek, które popełniły aż 31 strat.
Świetne zawody w barwach Korony rozegrała 21-letnia Katarzyna Płazińska, która zdobyła 22 punkty, między innymi trafiając aż 6 razy zza linii 6,25. Ponadto zebrała aż 10 piłek.
Dla ŁKS-u każdy mecz jest na wagę złota, bowiem zespół zgrywa się z nowymi zawodniczkami, które dołączyły do niego w ostatnich tygodniach. Tym razem z dwóch nabytków ŁKS-u zagrała tylko Nigeryjka Ugochukwu Oha, pokazując się z bardzo dobrej strony i coraz lepiej rozumiejąc się z koleżankami. W środę Oha zanotowała 12 zbiórek i 15 punktów, a także 4 razy zablokowała rzuty rywalek.
Korona Kraków - ŁKS Siemens AGD Łódź 56:69 (16:22, 17:15, 12:17, 11:15)
Korona: Płazińska 22, Pacuła 12, Krzywoń 9, Biernacka 6, Pac 3, Paluszek 2, Hajduk 2, Moc 0, Siudek 0.
ŁKS Siemens AGD: Jankowska 16, Oha 15, Perlińska 11, Grabowska 7, Makowska 6, Owczarek 5, Novikava 5, Schmidt 4.
Sędziowali: Trojanowski i Kasprzyk.