Ekipa z Pensylwanii nie ma ostatnio łatwego życia. Niedawno działacze Philadelphii 76ers doszli do porozumienia z Los Angeles Clippers ws. Jamesa Hardena, który za wszelką cenę chciał odejść z klubu i trafić do Kalifornii. Udało się.
34-latek przeniósł się do Miasta Aniołów, a do Clippers dołączyli ponadto P.J. Tucker oraz Filip Petrusev. Harden znów spotka się w jednym zespole z Russellem Westbrookiem. Grali już razem w Oklahoma City Thunder i Houston Rockets.
Czy to koniec zmian w szeregach Sixers? Prawdopodobnie nie. Klub może pozyskać kilku graczy, ale w przyszłości także stracić. Jednym z nich jest Joel Embiid, który w poprzednim sezonie osiągnął indywidualny cel - był królem strzelców, został MVP sezonu zasadniczego. Ale drużynowo wciąż nic nie wygrał, a to jest jego podstawowym celem.
- Każdy klub jest na łasce tego, czy koszykarze są szczęśliwi, czy wierzą w drużynę. Nie ma znaczenia, czy niedługo staną się wolnymi agentami, czy mają cztery lata umowy. Takie są realia NBA i Philly to wie. Teraz będą spędzać dosłownie każdy dzień na przekonywaniu Joela Embiida, że to, czego on chce - a to opiera się głównie na wygrywaniu, może mieć miejsce z Sixers - podkreśla Adrian Wojnarowski z ESPN.
Kameruńczyk uzyskał francuski paszport, ale zadeklarował, że na igrzyskach olimpijskich chce reprezentować Stany Zjednoczone - ma też amerykańskie obywatelstwo. 29-latek w swoim sezonie MVP zdobywał średnio aż 33,1 punktu, 10,2 zbiórki i 4,2 asysty.
Zobacz także:
Trudny mecz Spurs i Sochana. Roztrwonili 22 punkty przewagi
Pierwsza kwarta ustawiła mecz. Spójnia lepsza od Sokoła
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bramkarz ruszył do ataku. Ostatnia akcja i... Tylko zobacz!
[b]
[/b]