Świetny mecz NBA w Meksyku

PAP/EPA / Jose Mendez / Na zdjęciu: Trae Young
PAP/EPA / Jose Mendez / Na zdjęciu: Trae Young

20 tysięcy kibiców obejrzało czwartkowy mecz sezonu zasadniczego ligi NBA w Meksyku. Spotkanie trzymało w napięciu do ostatnich sekund. Atlanta Hawks wygrali 120:119.

W tym artykule dowiesz się o:

- Uwielbiam taką energię w hali, świetnie się gra dla tak żywiołowo reagującej publiczności - mówił później w rozmowie z mediami lider Jastrzębi, Trae Young.

Gwiazdor Hawks rzucił w czwartek aż 41 punktów, trafiając 12 na 27 oddanych rzutów z pola, do których dodał osiem asyst - w tym tę kluczową do Dejounte Murraya.

Murray przymierzył z rogu boiska na 31 sekund przed końcem meczu, doprowadzając do stanu 120:119. Orlando Magic nie zdołali już odpowiedzieć.

Hawks triumfowali pomimo faktu, że popełnili 17 strat. Trafili za to 15 na 39 rzutów za trzy. Murray dorzucił 16 "oczek", a Jalen Johnson, absolwent uczelni Duke, otarł się o double-double (19 punktów, dziewięć zbiórek).

- Wiem, że liga planuje ekspansję na różne miejsca świata. Ja zawsze będę otwarty na grę tu. To niesamowite miejsce - dodawał Young, nawiązując do meczu w Meksyku przed 20-tysięczną publicznością.

Magic na nic zdało się 21 punktów i sześć asyst Jalena Suggsa. Paolo Banchero miał 17 "oczek", ale spudłował za trzy na 7,9 sekundy przed końcem, przez co jego Magic doznali czwartej porażki w sezonie.

Wynik:

Orlando Magic - Atlanta Hawks 119:120 (34:34, 39:35, 20:29, 27:21)
(Suggs 21, Banchero 17, M. Wagner 13, Fultz 13 - Young 41, Johnson 19, Murray 16)

Czytaj także:
Wielka walka Spójni i ważny triumf w Pucharze Europy!
BCL. Mistrz Polski postraszył gwiazdy z Grecji

ZOBACZ WIDEO: Co za fryzura! Partnerka Ronaldo przyciągała wzrok na stadionie

Komentarze (0)