Passa trwa - relacja z meczu Anwil Włocławek - Polonia Azbud Warszawa

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Anwil Włocławek nadal niepokonany. Podopieczni Igora Griszczuk wygrali szóste spotkanie w PLK z rzędu, w niedzielę odprawiając z kwitkiem Polonię Azbud Warszawa 81:73. Gospodarze prowadzili przez cztery kwarty, a losy spotkania rozstrzygnęły się praktycznie w pierwszej połowie. Dla zwycięzców 15 punktów i sześć asyst zanotował Krzysztof Szubarga, a 14 oczek i siedem zbiórek miał Alex Dunn. 24 punkty dla gości uzyskał Josh Alexander.

Wystarczyła tylko chwila nieuwagi Polonii Azbud Warszawa już na początku starcia z Anwilem Włocławek, a gospodarze po celnym rzucie za trzy Mujo Tuljkovicia wyszli na prowadzenie 15:8 Po chwili kilka punktów zdobył Andrzej Pluta i włocławianie zwiększyli przewagę do dwunastu oczek na koniec kwarty. - Jeżeli pozwolimy Anwilowi na grę szybkim atakiem i wdamy się z nimi w pojedynek strzelecki, nie będziemy mieli czego szukać w tym spotkaniu - przestrzegał swoich zawodników trener warszawiaków, Wojciech Kamiński, którego spiker w Hali Mistrzów przedstawił jako Wojciecha Krajewskiego, czyli szkoleniowca ekipy z Włocławka na początku lat 90-tych.

Wracając do spotkania, podopieczni trener Kamińskiego wyraźnie nie posłuchali swojego opiekuna i forsując nieprzemyślane, indywidualne akcje, pozwalali gospodarzom na wyprowadzanie kontrataków i zdobywanie łatwych punktów. Na domiar złego dla gości, w zespole "Czarnych Koszul" żaden zawodnik nie umiał przeciwstawić się najsilniejszemu fizycznie Alexowi Dunnowi. Amerykanin do przerwy grał na stuprocentowej skuteczności (3/3 za dwa, osiem punktów i cztery zbiórki), a jego drużyna schodziła do szatni z siedemnastopunktowym zapasem, 42:25.

- Nie potrafiliśmy zagrać obrony zespołowej i rywal karcił nas w każdej akcji. Nieważne czy broniliśmy akurat każdy swego czy strefowo, Anwil bez problemu znajdował luki w naszej defensywie - tłumaczył po ostatnim gwizdku sędziego Josh Alexander, który do przerwy zgromadził osiem punktów i jako jedyny wśród koszykarzy Polonii podjął walkę z przeciwnikiem.

Po zmianie stron zawodnicy Anwilu wyszli na parkiet bardzo pewni siebie i było widać to w ich poczynaniach. Dunn w dalszym ciągu punktował spokojnie spod kosza, za trzy znowu trafił Pluta a skutecznymi wejściami między kilku obrońców popisywał się Krzysztof Szubarga. - Niezłe w naszym wykonaniu były pierwsze trzy kwarty, kiedy prezentowaliśmy dobrą obronę i mogliśmy szybko przechodzić do ataku - potwierdzał szkoleniowiec ekipy gospodarzy, Igor Griszczuk. Białorusin z polskim paszportem często korzystał z koszykarzy rezerwowych i stosował podwójne zmiany. Te zdawały egzamin, bowiem w 28 minucie Anwil wyszedł na najwyższe prowadzenie w meczu - 60:39.

Dwadzieścia jeden punktów, a przed ostatnią odsłoną piętnaście wprowadziło jednak trochę rozluźnienia w szeregach włocławskich. Moment nieuwagi wykorzystał Przemysław Frasunkiewicz, który na przełomie kwart zdobył osiem oczek i Polonia traciła do faworyta tylko dziesięć punktów, 60:50. - Próbowaliśmy się zerwać w drugiej połowie, ale na chwilę obecną gramy jeszcze dość nierówno - przyznawał polski skrzydłowy, a wtórował mu Alexander. - Przez chwilę wydawało się, że możemy wrócić do gry, ale po kilku dobrych akcjach znowu przestaliśmy trafiać. Te kilka zdobytych punktów nie zrobiło właściwie żadnej różnicy - dodawał Amerykanin.

W decydującej kwarcie bowiem ponownie dał znać o sobie Szubarga (15 oczek i sześć asyst w całym meczu) a kilka bardzo ważnych zbiórek i dobitek zanotował Rashard Sullivan. Amerykanin rozegrał kolejne dobre spotkanie i był bardzo blisko double-double - do szczęścia zabrakło jednej zebranej piłki. Polonia walczyła jeszcze dzielnie w końcówce, dwie trójki rzucił Alexander (24 punkty), a spod kosza trafiał Mariusz Bacik i stąd jedynie ośmiopunktowe zwycięstwo Anwilu.

- Anwil był dzisiaj zdecydowanie lepszym zespołem a my graliśmy po prostu słabo. Wynik spotkania jest korzystniejszy, niż nasza gra i nie odzwierciedla przebiegu meczu. Zresztą, teraz to już nie ma żadnego znaczenia, dwa punkty zostały we Włocławku - komentował na konferencji prasowej trener Kamiński. Opiekun gospodarzy nie krył radości z powodu szóstej wygranej z rzędu. - To był dobry mecz w naszym wykonaniu. Zagraliśmy szerokim składem i to mnie bardzo cieszy - że z powodzeniem mogłem stosować sporą rotację - tłumaczył Griszczuk.

Anwil Włocławek - Polonia Azbud Warszawa 81:73 (24:12, 18:13, 18:20, 21:28)

Anwil: Szubarga 15 (1x3, 6 as.), Dunn 14 (7 zb.), Pluta 10 (2x3), Sullivan 10 (9 zb.), Jovanović 9 (5 zb.), Chanas 8, Tuljković 8 (2x3, 7 zb.), Trimboli 4, Barycz 3 (1x3), Glabas 0

Polonia Azbud: Alexander 24 (4x3, 5 zb.), Frasunkiewicz 16 (2x3, 8 zb.), Bacik 13 (6 zb.), Hughes 7, Miller 7 (1x3), Perka 5, Kingsley 1, Czujkowski 0, Łączyński 0, Nowakowski 0

Źródło artykułu: