Wydawało się, że to idealny moment dla Detroit Pistons, żeby się przełamać. Grali u siebie z przeciętnym rywalem i to w dodatku bardzo mocno osłabionym.
W Utah Jazz zabrakło bowiem podstawowych zawodników. Pauzowali między innymi Lauri Markkanen, Jordan Clarkson, Keyonte George i Talen Horton-Tucker. Ale drużyna z Salt Lake City i tak okazała się lepsza.
Goście zwyciężyli w Detroit 119:111, uzyskując 46-proc. skuteczności w rzutach z pola. Kanadyjczyk Kelly Olynyk zdobył 27 punktów.
ZOBACZ WIDEO: Dzień z Mistrzem. Robert Kubica: Dopóki ta pasja jest, będę to kontynuował
Pistons doznali... 25. porażki z rzędu (bilans 2-26 w sezonie)! To czwarty najgorszy wynik w historii ligi. Są o krok od napisania niechlubnej historii.
Gorsze pasma porażek w jednym sezonie notowali tylko Cleveland Cavaliers i Philadelphia 76ers (26 przegranych meczów z rzędu). Sixers na przełomie sezonów 2014/2015 i 2015/2016 mieli natomiast 28. kolejnych porażek, co do dziś jest najgorszym wynikiem w dziejach NBA.
"Sprzedajcie drużynę"! - dobiegały okrzyki z hali Little Caesars Arena. Kibice byli wściekli.
- Nie jesteśmy tak źli, jak wskazuje na to bilans 2-26 - starał się przekonywać przedstawicieli mediów lider Pistons, Cade Cunningham, autor 28 punktów i 10 asyst. - Uważam, że możemy odwrócić sytuację. Możemy grać o wiele lepszą koszykówkę - dodawał.
Wynik:
Detroit Pistons - Utah Jazz 111:119 (32:34, 26:30, 30:26, 23:29)
(Cunningham 28, Ivey 24, Bagley 22 - Olynyk 27, Sexton 19, Agbaji 18)
Czytaj także:
Równo z syreną na zwycięstwo! Jimmy Butler pogrążył Chicago Bulls
Genialna seria 268 meczów przerwana! Gwiazdor tym razem nie trafił ani razu