Jeremy Sochan spisał się na piątkę, a San Antonio Spurs przerwali w czwartek pasmo pięciu porażek i odnieśli piąte zwycięstwo w tym sezonie.
Teksańczycy świetnie rozpoczęli mecz w Portland, już po pierwszej kwarcie prowadzili 38:14. Szybko wypracowali sobie sporą przewagę i byli w sanie ją utrzymać, triumfując ostatecznie ze sąsiadującymi w tabeli Trail Blazers 118:105.
Polak ma ostatnio bardzo dobre dni. Sochan tym razem w 31 minut zapisał przy swoim nazwisku 16 punktów, siedem zbiórek, trzy asysty, blok, dwie straty i cztery faule. Trafił 6 na 10 oddanych rzutów z pola i 4 na 5 wolnych.
ZOBACZ WIDEO: Zdjęcia wrzucili do sieci. Zobacz, gdzie Ronaldo zabrał swoją ukochaną
Genialny występ zaliczył ponadto Victor Wembanyama. Francuz, wybrany z pierwszym numerem w drafcie, zdobył aż 30 oczek, sześć zbiórek, sześć asyst i zablokował siedem rzutów rywali. To wszystko w zaledwie 24 minuty!
Wembanyama trafił 10 na 10 wykonywanych wolnych. Wypadł o wiele lepiej, niż wybrany w tym samym drafcie (z trzecim numerem) Scoot Henderson, autor 25 oczek (8/23 z gry). - Zawsze czymś ważnym dla mnie jest bezpośrednio rywalizacja ze świetnymi zawodnikami, szczególnie w podobnym wieku - mówił w rozmowie z mediami Francuz.
Spurs z bilansem 5-25 są na ostatnim miejscu w Konferencji Zachodniej. Blazers mają o trzy wygrane więcej (8-22) i plasują się na 14. lokacie. Te ekipy zagrają przeciwko sobie także w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego.
Wynik:
Portland Trail Blazers - San Antonio Spurs 105:118 (14:38, 31:21, 29:28, 31:31)
(Grant 29, Brogdon 29, Henderson 25 - Wembanyama 30, Vassell 17, Sochan 16)
Czytaj także:
- Grali poważnie osłabieni. Odrobili 20 punktów do Doncicia i spółki
- Arka nawet bez przebłysku. Pełna dominacja Czarnych