"To prawdziwa bomba transferowa". Anwil uzbrojony po zęby

Getty Images / Pedja Milosavljevic / Tomas Kyzlink
Getty Images / Pedja Milosavljevic / Tomas Kyzlink

Nie ma najmniejszych wątpliwości, że Anwil Włocławek wykonał kolejny ruch, aby zdominować rozgrywki na krajowym podwórku. Właśnie pochwalił się transferem, który musi budzić szacunek, a Victor Sanders otrzymał duże wsparcie na obwodzie.

"Anwil idzie grubo" - można było usłyszeć po tym, jak lider Orlen Basket Ligi odpalił hit transferowy. Nowym graczem ekipy z Włocławka został reprezentant Czech Tomas Kyzlink.

Trener Przemysław Frasunkiewicz od dłuższego czasu polował na tego gracza i w końcu dopiął swego. Jego armia w Anwilu zyskała dużo nowej siły, energii i przede wszystkim jakości.

- Nazwisko Kyzlinka było na naszej liście od ponad roku. Gdy w takim momencie sezonu na rynku pojawia się taka szansa, to trzeba zrobić wszystko, by z niej skorzystać - stwierdził Frasunkiewicz dla klubowej strony.

Obecny sezon 30-letni obwodowy rozpoczął we Włoszech, gdzie reprezentował barwy Happy Casa Brindisi. Tam notował średnio 6,7 punktu, 3,1 zbiórki i 1,9 asyst w lidze oraz 12,8 punktu, 4,3 asysty i 1,8 zbiórki w rozgrywkach FIBA Europe Cup.

- Nasz nowy zawodnik może zagrać na wszystkich pozycjach obwodowych. Dobrze czuje się z piłką w rękach, ale może też występować obok klasycznego rozgrywającego. To dynamiczny koszykarz, który potrafi bez większego trudu minąć obrońcę i skończyć akcję z góry lub wykreować rzut dla siebie czy kolegi. Jego doświadczenie na pewno pomoże nam w najbliższych miesiącach - ocenił swojego nowego gracza Frasunkiewicz.

- To zawsze duże wyzwanie, gdy dołącza się do zwycięskiej drużyny, która chce wchodzić na jeszcze wyższy poziom i przesuwać granicę. To jednak jeden z powodów, za które kocham ten sport! - przyznał Czech.

Anwil idzie po wszystko

14:2 - tak wygląda aktualny bilans Anwilu w Orlen Basket Lidze. Włocławianie mają trzy wygrane przewagi nad drugim Treflem Sopot.

Mimo tego po pierwszej rundzie zdecydowano się dokonać korekt w składzie. Usunięto z niego Tannera Grovesa, a w jego miejsce sprowadzono Zigę Dimca. Frasunkiewicz w ostatnich dniach przyznał, że to nie koniec zmian, a jego zespół jest "w budowie".

Szukał wzmocnienia na obwód. I znalazł. Pozyskanie Kyzlinka to bardzo mocny ruch i sygnał dla całej stawki walczącej na naszym krajowym podwórku. - Ten transfer jest kolejnym potwierdzeniem naszych sportowych aspiracji - powiedział otwarcie prezes Łukasz Pszczółkowski (za kkwloclawek.pl).

- Dobra sytuacja w tabeli Orlen Basket Ligi nie sprawia, że spoczywamy na laurach, a wręcz przeciwnie - wzmaga naszą czujność i aktywność. Tomas Kyzlink to gracz wielkiego kalibru, reprezentant kraju. To prawdziwa bomba transferowa - dodał.

Anwil w tym momencie wygląda na drużynę kompletną pod każdym względem. Klub wykonał ruchy i teraz może ze spokojem patrzeć na to, jak zareagują i co zrobią inni.

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Znamy pary Pucharu Polski. Ależ losowanie, mistrz kontra obrońca trofeum!

Liga NBA zawiesiła go za agresję. Teraz wraca do składu

ZOBACZ WIDEO: Padło pytanie o kasę. Szef KSW odpowiada wprost

Źródło artykułu: WP SportoweFakty