W Toruniu systematycznie budowany jest coraz mocniejszy zespół, no ale inaczej być nie może, wszak prowadzący Energę Bośniak Elmedin Omanić przyzwyczajony jest raczej do walki o najwyższe cele. Kibice koszykówki doskonale pamiętają go bowiem z sukcesów, jakie odnosił w... Krakowie.
Z taką przeszłością nikogo chyba nie dziwi, że w toruńskim zespole ważne role odgrywają byłe wiślaczki. Przed bieżącym sezonem do Moniki Krawiec dołączyły Magdalena Radwan oraz Agata Gajda. Cała trójka ma zresztą wyrobioną markę w polskiej lidze i wraz z Natalią Waligórską, Aleksandrą Chomać i Emilią Tłumak stanowić miały jeden z mocniejszych zespołów ligi, jeśli chodzi o zawodniczki krajowe. Posiadając taki skład w Toruniu planowano zresztą grać wyłącznie Polkami, ale rzeczywistość zweryfikowała tą ideę. Ostatecznie zatrudniono dwie Amerykanki, Alicię Gladden i Charity Egenti, a kilka dni temu kadrę uzupełniła słoweńska rozgrywająca Katarina Ristić. Z tym składem Energa marzy o włączeniu się do walki o pierwszą czwórkę i w swoich nadziejach nie jest bez szans.
W Krakowie o wygraną będzie jednak bardzo ciężko, bo wiślaczki zapowiadają, że wyczerpały już limit wpadek w tym sezonie. Dość powiedzieć, ale jak na razie koszykarkom spod Wawelu o wiele lepiej wiedzie się w Eurolidze, niż w polskiej lidze! Wisła Can-Pack na europejskich parkietach odniosła bowiem komplet, trzech zwycięstw, natomiast w rodzimej lidze ma na swoim koncie aż trzy porażki. Dokładnie takim samym krajowym dorobkiem mogą zresztą pochwalić się torunianki.
Kto więc przegra po raz czwarty? Przed meczem kibice jednego i drugiego zespołu raczej nie mają wątpliwości, rzeczywistość jak zawsze zweryfikuje parkiet.
Wisła Can-Pack Kraków - Energa Toruń (niedziela, 15.11.2009, godz. 17:00).