Teksańczycy mocno stawiali się rywalom. Jeszcze przed rozpoczęciem czwartej, decydującej odsłony, tracili do faworyzowanych Miami Heat tylko punkt (77:78). Ale później finaliści ubiegłego sezonu pokazali siłę.
Drużyna z Florydy wygrała czwartą kwartę 38:27, a cały mecz 116:104, notując 28. zwycięstwo w kampanii 2023/2024.
Gwiazdor Heat, Jimmy Butler skompletował swoje pierwsze triple-double od ponad dwóch lat, choć po meczu przyznał, że statystki nie mają dla niego znaczenia. - Zawsze skupiam się przede wszystkim na zwycięstwie - tłumaczył mediom.
ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"
Skrzydłowy zapisał przy swoim nazwisku 17 punktów, 10 zbiórek i 11 asyst. Tyler Herro dorzucił 24 oczka.
Spurs ponieśli piątą z rzędu, a 41. porażkę w tym sezonie. Tre Jones i Devin Vassell rzucili po 19 punktów, ale na niewiele się to zdało. Victor Wembanyama miał double-double (18 punktów, 13 zbiórek).
Jeremy Sochan tym razem spędził na parkiecie 29 minut. Polak w tym czasie oddał siedem rzutów z pola, trafił trzy. Zapisał przy swoim nazwisku sześć punktów, pięć zbiórek, trzy asysty, przechwyt, dwie straty i dwa faule.
Po siedmiu kolejnych spotkaniach na własnym parkiecie starciem z Heat drużyna z San Antonio rozpoczęła serię dziewięciu meczów wyjazdowych. Spurs powrócą do Teksasu dopiero 1 marca na mecz z Oklahoma City Thunder. To oznacza, że z przerwą na All Star Weekend Ostrogi nie zagrają we własnej hali przez ponad trzy tygodnie.
Wynik:
Miami Heat - San Antonio Spurs 116:104 (32:31, 21:20, 25:26, 38:27)
(Herro 24, Adebayo 20, Butler 17 - Jones 19, Vassell 19, Wembanyama 18)
Zobacz także:
A jednak! Hiszpańska legenda koszykówki wraca do gry
Ale jak?! Co za trafienie w polskiej lidze! Musisz to zobaczyć