Odsłonili pomnik Bryanta. Emocjonalne słowa wdowy

Getty Images / Ronald Martinez / Na zdjęciu: pomnik Kobe'go Bryanta
Getty Images / Ronald Martinez / Na zdjęciu: pomnik Kobe'go Bryanta

- To nie tylko dla Kobego, to dla was wszystkich - powiedziała Vanessa Bryant po odsłonięciu pomnika Kobego Bryanta. Koszykarz zmarł tragicznie z dziewięcioma innymi osobami w katastrofie helikoptera w Calabasas w 2020 roku.

Kobe Bryant to jedna z największych legend Los Angeles Lakers. Nieco ponad cztery lata po jego śmierci pod Crypto.com Arena (dawniej Staples Center) odsłonięto pomnik. Ma on uhonorować karierę i życie koszykarza.

- Kobe ma tak wielu ludzi, którzy od samego początku wspierali go na całym świecie. Ten moment nie jest dla Kobego, ale dla was wszystkich, którzy kibicowali mu przez lata. Los Angeles to wyjątkowe miejsce i Kobe był dumny, że mógł je reprezentować. Przyjęliście go z otwartymi ramionami i byliście bardzo ważni dla niego, ale i całej naszej rodziny. Cieszę się, że macie dla nas tyle miłości. Też was kochamy - powiedziała Vanessa Bryant podczas ceremonii.

Wdowa po Bryancie wyjawiła, że Kobe sam wybrał pozę, którą przedstawia pomnik. - Jeśli ktoś ma z nią jakiś problem, to trudno - zażartowała.

W sieci przed odsłonięciem podobizny Bryanta trwała dyskusja, jaki moment z jego kariery zostanie wybrany. Ostatecznie poza ta ma kojarzyć się z meczu z 2006 roku, w którym Kobe Bryant zdobył 81 punktów przeciwko Toronto Raptors. Schodząc z boiska wyciągnął dłoń w górę i właśnie ten moment został utrwalony.

Ważna jest też data odsłonięcia pomnika. Chodzi o 8 luty 2024 roku - to symbolizuje numery, z którymi Bryant był związany w trakcie kariery, czyli 8 oraz 24. Natomiast 2 to numer Gianny Bryant, która również znalazła się wśród ofiar katastrofy helikoptera.

Vanessa Bryant wyznała, że to nie będzie jedyny pomnik jej męża w okolicach hali Los Angeles Lakers. W przyszłości mają się tu jeszcze pojawić dwa kolejne, z czego jeden z córką Gianną.

Czytaj też: 
Działo się w NBA. Oto najciekawsze transfery
Jak on to robi?! Curry zaczął od 6/6 za trzy, rzucił 42 punkty

Komentarze (0)