Znamy wszystkich półfinalistów Pekao S.A. Pucharu Polski. Koncertowy mecz Litwina

WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Laurynas Beliauskas
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Laurynas Beliauskas

Bez Damiana Kuliga i Aigarsa Skele też można. Arged BM Stal pokonała w ostatnim ćwierćfinale Pekao S.A. Pucharu Polski ekipę Icon Sea Czarnych 87:82, uzupełniając tym samym grono półfinalistów. W sobotę rywalem zespołu Andrzeja Urbana będzie Anwil.

W pierwszej połowie podopieczni Andrzeja Urbana długo mieli starcie pod kontrolą. Świetnych dwudziestu minut Darrylowi Woodsonowi (rozgrywający Kinga w czwartek - przeciwko Treflowi - zdobył do przerwy 19 punktów) ewidentnie pozazdrościł Laurynas Beliauskas, który w trakcie dwóch kwart uzbierał na swoim koncie już 20 punktów. Dzięki niemu brak kontuzjowanego Aigarsa Skele nie był aż tak widoczny.

Ostrowianie byli rewelacyjnie dysponowani w rzutach z dystansu. W pierwszej połowie trafili aż 11 prób za trzy przy zaledwie trzech celnych trójkach słupszczan. Ci ewidentnie lepiej czuli się bliżej kosza, gdzie bardzo dobrze wyglądał Benas Griciunas (do przerwy 15 punktów i 8 zbiórek). To między innymi dzięki niemu, ale też lepszej końcówce drugiej kwarty Bartosza Jankowskiego, Icon Sea Czarni zbliżyli się do Stali tylko na pięć punktów.

Ostatecznie po dwudziestu minutach było jednak 52:42, gdyż Beliauskas trafił jeszcze swoją szóstą trójkę, a równo z końcową syreną tablicę z półdystansu skutecznie obił Nemanja Djurisić. Stal totalnie pokpiła jednak sprawę w drugiej połowie trzeciej odsłony. Jeszcze po trójce Ojarsa Silinsa było 62:49, ale inny plan miał Jankowski, który pociągnął atak Czarnych, dzięki czemu ci po trzydziestu minutach przegrywali zaledwie 65:66.

ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"

Wtedy ocknął się niewidoczny w trzeciej ćwiartce Beliauskas i - jakby podrażniony tym, że rywale zbliżyli się bardzo niebezpiecznie - trafił dwie trójki z rzędu, dzięki czemu "Stalówka" odskoczyła na siedem punktów. Ostatecznie, z większymi bądź też mniejszymi problemami, zespół z Ostrowa utrzymał kilkupunktowe prowadzenie do samego końca.

Popisowy mecz rozegrał Laurynas Beliauskas (8/9 za trzy), który zrobił swoje zwłaszcza w pierwszej połowie, ale i po zmianie stron, gdy jego zespół najbardziej tego potrzebował. Litwin trafił dwie kluczowe trójki na starcie czwartej kwarty, uspokajając sytuację dla Stali. Najmocniej wspierał go duet Mikalauskas-Silins, ale swoje z ławki dodał także Rodney Chatman.

W drużynie pokonanych bardzo dobrze spisali się za to Benas Griciunas i Bartosz Jankowski, który w związku z odejściem Michała Michalaka otrzymał od trenera Mantasa Cesnauskisa prawie 37 minut. W tym czasie zdobył 21 punktów, trafiając czterokrotnie z dystansu. Mimo zaledwie siedmioosobowej rotacji, Czarni trzymali się dzielnie w tym meczu, ale jednak nie byli w stanie przechylić szali na swoją stronę.

Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski - Icon Sea Czarni Słupsk 87:82 (34:20, 18:22, 14:23, 21:17)
Arged BM Stal:

Laurynas Beliauskas 28, Ojars Silins 17, Arunas Mikalauskas 13, Rodney Chatman 12, David Brembly 7, Michał Chyliński 3, Wiktor Sewioł 3, Nemanja Djurisić 2, Aleksander Załucki 2, Krzysztof Sulima 0.

Icon Sea Czarni: Benas Griciunas 21 (12 zb.), Bartosz Jankowski 21, Verners Kohs 11, Macio Teague 10, Michael Caffey 7, Donatas Sabeckis 7, Szymon Wójcik 5.

Czytaj także:
Doskonała druga połowa żółto-czarnych. Obrońca trofeum lepszy od mistrza Polski >>
Vital robił, co chciał. Legia pierwszym półfinalistą >>

Komentarze (0)