NBA: Emocje w dodatkowym czasie gry. Debiuty i powroty

W dwóch z trzech spotkań w tej serii spotkań potrzebne były dogrywki. Hawks uporali się w niej z Blazers, natomiast Bucks nie sprostali Dallas Mavericks. Pierwsze mecze mają za sobą Stephen Jackson i Rashard Lewis.

Piątą wygraną Jastrzębi stała się faktem. Tym razem Joe Johnson i spółka uporali z Portland Trail Blazers. Zwycięstwo nie przyszło łatwo, ponieważ potrzebna była dogrywka.

- Gramy zupełnie inaczej. Jest to zasługa tego, iż byliśmy w playoffs. Dojrzeliśmy do wygrywania - stwierdził po spotkaniu trener Hawks Mike Woodson.

Atlanta wróciła z dalekiej podróży. W trzeciej kwarcie przegrywała już różnicą 12 punktów. Przed ostatnią odsłoną przyjezdni prowadzili 67-58 i to oni znajdowali się w bardziej uprzywilejowanej pozycji. Jastrzębie zdołali jednak przełamać rywali. Ostatnie słowo w regulaminowym czasie gry należało jednak do gości, którzy za sprawą Rudy'ego Fernandeza i jego "trójki" w ostatniej sekundzie doprowadzili do remisu po 85.

- Akcja była zaplanowana dla mnie. Udało się, ale później nie zdołaliśmy sobie poradzić z przeciwnikiem - stwierdził Hiszpan.

Na minutę przed końcem dogrywki miejscowi wypracowali sobie kilkupunktową przewagę, której nawet nie dały rady zniwelować dwa szalone rzuty z obwodu Fernandeza.

Liderem Hawks był Joe Johnson, który uzyskał 35 oczek. Bardzo dobry występ zaliczył także Josh Smith (20pkt, 16zb).

W Milwaukee skończyła się seria zwycięstw Bucks. Załatwił ich Dirk Nowitzki, który na 3,1 sekundy przed końcem dogrywki wykorzystał podanie Jasona Kidda i trafił z półdystansu.

- Wygrana smakuje wyśmienicie, ponieważ obydwie drużyny stworzyły świetne widowisko. Dirk w ostatniej akcji spisał się świetnie - powiedział J-Kidd.

Po stronie gospodarzy szalał Brandon Jennings. Zakończył spotkanie z dorobkiem 25 punktów. Debiutant miał wyśmienitą okazję do rozstrzygnięcia losów meczu na sekundę przed końcem czwartej kwarty. Piłka po jego rzucie nie wpadła do kosza.

Spotkanie pomiędzy Bobcats i Magic można określić jako mecz debiutów. Pierwszy raz w nowej drużynie zagrał Stephen Jackson. Natomiast Magic mogli wreszcie skorzystać z usług Rasharda Lewisa (10pkt).

Koszykarze z Charlotte robili wszystko co mogli, aby uniknąć piątej porażki z rzędu. Dwoił się i troił Flip Murray (31pkt), ale zespół Stana Van Gundy'ego był zbyt mocny.

Jackson zakończył spotkanie z 13 punktami i 9 zbiórkami na koncie. - Musimy ze sobą pograć trochę dłużej. Poznamy się i to wszystko zacznie lepiej wyglądać. Trzeba wyjść z dołka - stwierdził S-Jax.

W Magic nie wystąpił Marcin Gortat, który jest chory na grypę.

Atlanta Hawks - Portland Trail Blazers 99-95 OT (20-28, 23-20, 15-19, 27-18 d. 14-10)

(Johnson 35 (9as), Smith 20 (16zb), Horford 15 (10zb) - Fernandez 19, Aldridge 18 (9zb), Roy 17 (9zb))

Orlando Magic - Charlotte Bobcats 97-91 (25-21, 25-31, 26-16, 21-23)

(Nelson 16 (6zb, 5as), Carter 15, Howard 13 (11zb) - Murray 31, Diaw 21, Jackson 13 (9zb)

Milwaukee Bucks - Dallas Mavericks 113-115 OT (28-33, 26-33, 28-19, 22-19 d. 9-11)

(Jennings 26 (8as, 7zb), Ilyasova 19 (12zb), Ridnour 17 (6as) - Nowitzki 32 (11zb), Gooden 22 (14zb), Terry 19)

Tabele:

EASTERN CONFERENCE

ATLANTIC DIVISION

Z P Proc.

Boston 8 3 .727

Toronto 5 5 .500

Philadelphia 4 6 .400

NY Knicks 1 9 .100

New Jersey 0 10 .000

CENTRAL DIVISION

Cleveland 7 3 .700

Milwaukee 5 3 .625

Indiana 4 3 .571

Chicago 5 4 .556

Detroit 5 5 .500

SOUTHEAST DIVISION

Atlanta 9 2 .818

Miami 7 2 .778

Orlando 8 3 .727

Charlotte 3 7 .300

Washington 2 7 .222

WESTERN CONFERENCE

NORTHWEST DIVISION

Denver 7 3 .700

Portland 8 4 .667

Oklahoma City 5 5 .500

Utah 4 6 .400

Minnesota 1 10 .091

PACIFIC DIVISION

Phoenix 9 2 .818

LA Lakers 7 3 .700

Sacramento 5 4 .556

LA Clippers 4 7 .364

Golden State 3 6 .333

SOUTHWEST DIVISION

Dallas 8 3 .727

Houston 6 4 .600

San Antonio 4 4 .500

New Orleans 3 8 .273

Memphis 2 8 .200

Źródło artykułu: