- Zdaje sobie sprawę, że media będą promować obcokrajowca. Jeżeli to byłby szkoleniowiec z najwyższej półki to jestem "za". Ale tak się nie stanie. Tacy trenerzy nie zdecydują się na prowadzenie reprezentacji, którą dopiero trzeba budować. Ambicje takich szkoleniowców sięgają pozycji medalowych, a nasza reprezentacja niestety tego nie gwarantuje - powiedział kandydat do objęcia funkcji trenera biało-czerwonych "Gazecie Wyborczej".
Jak wyglądała dotąd kariera Tomasza Służałka w roli szkoleniowca? Przygodę rozpoczął w 1974 roku, jako grający trener Zagłębia Sosnowiec. Z tym zespołem w latach 1985 i 1986 zdobywał Mistrzostwo Polski, co było jego największym osiągnięciem. Następnie prowadził węgierską drużynę Oroszlany (1987-1990). Po powrocie do kraju związany był z Victorią Sosnowiec, Stalą Bobrek Bytom, Polonią Przemyśl (wicemistrz Polski), Zagłębie Sosnowiec, Pogoń Ruda Śląska czy Prokom Trefl Sopot. W poprzednim sezonie prowadził natomiast pierwszoligowy Big Star Tychy. Co warte podkreślenia z każdym zespołem, który obejmował robił zauważalne postępy. W 2002 ponadto był selekcjonerem kadry młodzieżowej Polski, w której pracował między innymi z Maciejem Lampe i Łukaszem Koszarkiem.
Czy tak duże doświadczenie pochodzącego ze Sosnowca trenera będzie miało wpływ na decyzję, jaką podejmą przy wyborze trenera kadry władze PZKosz? O tym przekonamy się za kilka tygodni.