Legia uciekła spod topora. Jedna z rewelacji sezonu prawie dopadła gospodarzy

Christian Vital po raz kolejny poprowadził Legię Warszawa do zwycięstwa na parkietach Orlen Basket Ligi. Po I połowie wydawało się, że gospodarze odniosą pewny triumf, ale po zmianie stron mocno się rozluźnili. Ostatecznie wygrali jednak 93:86.

Dawid Siemieniecki
Dawid Siemieniecki
Loren Jackson PAP / Leszek Szymański / Loren Jackson
Pierwsza połowa w wykonaniu gospodarzy była bardzo mocna. Podopieczni trenera Marka Popiołka zdobyli w tej części aż 61 punktów, popisową ofensywę prezentując zwłaszcza w kwarcie numer dwa, w której to Legia zaaplikowała przyjezdnym 35 punktów.

W ataku gospodarzy prowadził nie kto inny, jak Christian Vital. Z dobrej strony prezentował się także Tyran de Lattibeaudiere. Legia przystępowała do drugiej części spotkania, prowadząc 26:19 i to tak naprawdę wtedy zaczęła prezentować się świetnie w ataku.

W zasadzie po dwudziestu minutach gospodarze powinni prowadzić już 63:42, ale sędziowie orzekli, że w ostatniej akcji pierwszej połowy Loren Jackson popełnił błąd podwójnego kozłowania zanim zdobył punkty.

ZOBACZ WIDEO: Listkiewicz: Lewandowski? Był dobrym duchem drużyny, nie histeryzował

Mimo wszystko zaliczka wypracowana przed zmianą stron pozwoliła legionistom z wielkim spokojem przystępować do kolejnej odsłony piątkowego starcia. Pewne rozluźnienie na przestrzeni trzeciej i czwartej kwarty spowodowało jednak, że na sześć i pół minuty przed końcem spotkania było już tylko 78:71.

Marek Popiołek poprosił wówczas o przerwę, ale czas dla gospodarzy na niewiele się zdał, bo dąbrowianie poszli za ciosem. Marc Garcia oraz Nico Carvacho sprawili, że na 4,5 minuty przed końcem było zaledwie 78:77. Wydawało się wtedy, że kwestią czasu pozostaje to, kiedy goście dopadną Legię, ale tę uratował obwodowy tercet.

Po chwilowym przestoju obu drużyn (dużo dłuższa była to pauza miejscowych) Legię z letargu wybudził Jackson, a następnie trójki trafili Vital oraz Raymond Cowels i zrobiło się 86:81. Wydawało się, że to już koniec emocji, ale MKS nie rezygnował. Mimo wszystko podopieczni Borisa Balibrei nie byli w stanie już odwrócić losów starcia.

Legia Warszawa - MKS Dąbrowa Górnicza 93:86 (26:19, 35:23, 11:16, 21:28)

Legia: Christian Vital 23, Tyran De Lattibeaudiere 15, Aric Holman 10, Loren Jackson 10, Michał Kolenda 8, Grzegorz Kulka 8, Josip Sobin 8, Marcel Ponitka 6, Raymond Cowels 6, Dariusz Wyka 2.

MKS: Nicolas Carvacho 21 (12 zb.), Marc Garcia 14, Tayler Persons 11 (10 as.), Dominik Wilczek 8, Xeyrius Williams 7 (10 zb.), Dawid Słupiński 6, Lovell Cabbil 5, Maciej Kucharek 2, Błażej Kulikowski 0.

Orlen Basket Liga 2023/2024

# Drużyna M Z P + - Pkt
1 Anwil Włocławek 29 22 7 2494 2242 51
2 Trefl Sopot 29 21 8 2478 2287 50
3 King Szczecin 29 18 11 2603 2442 47
4 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 29 18 11 2515 2357 47
5 Legia Warszawa 29 18 11 2475 2381 47
6 PGE Spójnia Stargard 29 16 13 2386 2263 45
7 Polski Cukier Start Lublin 29 16 13 2628 2595 45
8 WKS Śląsk Wrocław 29 16 13 2295 2390 45
9 MKS Dąbrowa Górnicza 29 15 14 2777 2682 44
10 Dziki Warszawa 29 15 14 2277 2315 44
11 Arriva Polski Cukier Toruń 29 13 16 2358 2429 42
12 Icon Sea Czarni Słupsk 29 13 16 2239 2313 42
13 Tauron GTK Gliwice 29 9 20 2504 2619 38
14 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 29 9 20 2370 2660 38
15 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 29 8 21 2408 2611 37
16 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 29 5 24 2334 2555 34

Czytaj także:
Aigars Skele wrócił do gry >>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×