- Na pewno widać, że w naszych szeregach brakuje dwóch podstawowych strzelców. Trudno myśleć w takiej sytuacji o wygraniu meczu. Nie mam jednak wątpliwości, że drużyna walczyła. Cały czas mamy problemy na tablicach. Powiem szczerze, że 13 zebranych piłek przez rywala przyczynia się do tego, iż tracimy tak wiele punktów - komentował środowe spotkanie z Treflem Sopot Eugeniusz Kijewski.
Trener PBG Basketu Poznań nie mógł skorzystać z usług dwóch podstawowych graczy. Kiedy Andrija Ciric i Adam Waczyński wrócą do gry? - Adam Waczyński powinien od poniedziałku wznowić treningi. W przypadku Cirica decyzja zapadnie najpóźniej w piątek. Wszystko zależy od tego, czy lekarz dopuści go do gry - tłumaczy Kijewski.
Do końcówki trzeciej kwarty gospodarze walczyli z Treflem jak równy z równym. Czego zabrakło w decydującej części spotkania? - Myślę, że w naszej grze zabrakło mądrości. Poza tym przestrzeliliśmy w kilku klarownych sytuacjach. Kiedy jest się pod koszem, to trzeba po prostu trafiać. Kluczowe były jednak straty. Kiedy popełnia się ich aż 16, trudno myśleć o wygraniu spotkania. Jak już mówiłem, przez cały czas mamy też problemy z walką na tablicach. Z moich wyliczeń wynika, że 15 lub 20 punktów tracimy przez przegraną walkę pod koszem - mówi szkoleniowiec poznańskiej ekipy.
Po dobrym otwarciu sezonu PBG Basket spisuje się zdecydowanie poniżej oczekiwań. - Wszystko jest związane z kontuzjami. Nie mamy ostatnio wszystkich wartościowych graczy. Dwóch podstawowych zawodników, którzy są naszymi najlepszymi strzelcami, nie mogło zagrać w ostatnim spotkaniu. Brak Cirica i Waczyńskiego był bez wątpienia odczuwalny. Tak naprawdę trudno tłumaczyć obecną sytuację innym argumentem niż kontuzje - zakończył Kijewski.