Po porażce z Treflem Sopot sytuacja zespołu z Poznania nie przedstawia się najlepiej. Kolejna przegrana we własnej hali może mocno skomplikować położenie ekipy prowadzonej przez trenera Eugeniusza Kijewskiego, która boryka się ostatnio ze sporymi problemami kadrowymi. Nadal pod dużym znakiem zapytania stoi występ Andriji Cirica i Adama Waczyńskiego. W tym sezonie obaj są podstawowymi strzelcami ekipy ze stolicy Wielkopolski. Bez nich poznaniacy mogą mieć po raz kolejny spore problemy z odpowiednią rotacją na obwodzie.
Znicz Jarosław to zespół nieobliczalny, który posiada w swoim składzie kilku graczy, którzy w pojedynkę potrafią rozstrzygnąć losy meczu. Poznaniacy powinni przede wszystkim zwrócić uwagę na dwóch ciemnoskórych koszykarzy. Po ośmiu rozegranych kolejkach liderem w klasyfikacji punktowej jest Jeremi Chappel, który w każdym spotkaniu zdobywa średnio 21,9 pkt. Niewiele gorszy jest Keddric Mays. Bez wątpienia powstrzymanie tej dwójki będzie sporym wyzwaniem dla obrony PBG.
Poznańska drużyna swojej szansy może szukać pod koszem. Drużyna Znicza nie powinna być dużym zagrożeniem dla ekipy ze stolicy Wielkopolski w walce na obu tablicach. Patrząc jednak na ostatnie wyniki zespołów z Poznania i Jarosławia, trudno uznawać gospodarzy za faworyta sobotniej konfrontacji. Zespół Eugeniusza Kijewskiego zdaje sobie jednak sprawę, że kolejna przegrana we własnej hali, przy trudnym rozkładzie gier w drugiej połowie sezonu zasadniczego, może zniweczyć plan drużyny, która chce znaleźć się w czołowej ósemce. Dlatego też poznańscy koszykarze zapowiadają walkę o każdą piłkę. - Musimy zacząć wygrywać, zwłaszcza mecze u siebie. Po porażce z Treflem chcemy zmazać piętno słabej drużyny. Musimy uruchomić naszych wysokich zawodników, ponieważ Znicz nie dysponuje jakimiś rewelacyjnymi graczami. Ma jednak dwóch czarnoskórych zawodników, którzy są lokomotywą Znicza i zdobywają razem przeciętnie połowę punktów - mówi dla oficjalnej strony poznańskiego zespołu jego koszykarz Mateusz Bartosz.
Mecz PBG Basket Poznań - Znicz Jarosław rozpocznie się w sobotę o godz. 18.00 w hali Arena. Bilety kosztują 18 zł (normalny), 12 zł (ulgowy) i 5 zł (dziecięcy).