Wygrać, także wtedy gdy gra się źle - komentarze po meczu Wisła Can-Pack Kraków - ŽKK Gospić Croatia Osiguranje

Mecz Wisły Can-Pack z mistrzyniami Chorwacji, zespołem Gospić Croatia, rozstrzygnął się dopiero w ostatniej minucie. Trener zespołu z Chorwacji, Stipe Bralić, miał prawo być niezadowolony, w końcu do pełni szczęścia zabrakło niewiele. O wyniku zadecydował bowiem jeden rzut.

Piotr Kostogrys
Piotr Kostogrys

Stipe Bralić (trener ŽKK Gospić): Zagraliśmy bardzo dobry mecz, ale jestem nieszczęśliwy, ponieważ ostatnia piłka zadecydowała, że to Wisła wygrała. Gospodarze mieli jednak w swoim składzie Janell Burse, zawodniczkę, która grała w drużynie All Stars WNBA. Była wielkim problemem dla naszej defensywy. Nie mieliśmy w swoim składzie tak silnej zawodniczki. Zagraliśmy jednak bardzo dobry mecz, ale też z każdy spotkaniem gramy coraz lepiej.

José Ignacio Hernández (trener Wisły Can-Pack): Styl gry, który narzuca drużyna z Gospicia jest dla nas trudny. Zawodniczki tej drużyny nie są wysokie, ale za to są bardzo szybkie. Zaczęliśmy drugą połowę z 12 punktami przewagi. Mogliśmy ją jeszcze podwyższyć, jednak nie udało nam się to, a rywalki zbliżyły się do nas na kilka punktów. W ostatniej kwarcie stała się rzecz podobna, tylko tym razem roztrwoniliśmy 9-punktową przewagę. Nasz zespół popełnił dwa błędy, Gospić wyrównał, a w pewnym momencie nawet prowadził. Zagraliśmy źle w drugiej połowie meczu. Musimy być jednak szczęśliwi, ponieważ wygraliśmy wszystkie dotychczasowe mecze i nasz bilans wynosi 5:0. Grupa, w której z nami jest taki zespół, jak Salamanka, musi być bardzo trudna. W końcu jest to finalistki poprzedniego sezonu w Eurolidze. Oczywiście inne drużyny też są bardzo dobre, więc mając taki bilans, jak do tej pory, jest to dla nas bardzo satysfakcjonujące. Ważne jest też aby potrafić wygrać, także wtedy gdy gra się źle.

Iziane Castro Marques (zawodniczka Wisły Can-Pack): Na początku meczu zdobyliśmy dużą przewagę, lecz w drugiej kwarcie Gospić wrócił do gry. Zdobyły wiele punktów z rzutów dystansowych. Nie grałyśmy najlepiej w obronie, bo pozwalałyśmy zdobywać Chorwatkom w ten sposób punktów. To spowodowało, że dalej były w grze. Zaczęłyśmy dobrze grać na początku III kwarty. Znów zdobyłyśmy przewagę, ale rywalki zaatakowały i tym razem zdobywały punkty także spod kosza, gdy my bardziej zabezpieczałyśmy linię 3-punktową. W czwartej kwarcie grałyśmy bardzo skoncentrowane. Dziś wygrałyśmy, zobaczymy jak będzie w następnych spotkaniach.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×