Czarnych chmur nad MKS-em nie ma. "Boris Balibrea? Zostaje z nami"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Materiały prasowe / Dorota Murska / Na zdjęciu: Łukasz Żak
Materiały prasowe / Materiały prasowe / Dorota Murska / Na zdjęciu: Łukasz Żak
zdjęcie autora artykułu

- Trener Boris Balibrea nadal pracuje z nami. Budżet? Pracujemy nad tym, aby był wyższy, choć nie jest to łatwy proces. Nie wiem skąd głosy o czarnych chmurach nad naszym klubem - mówi nam Łukasz Żak, prezes MKS-u Dąbrowa Górnicza.

Powrót po pięciu latach do fazy play-off Orlen Basket Ligi, wyrównane boje w ćwierćfinałach z późniejszym mistrzem Polski (Treflem Sopot), efektowna gra, którą chciało się oglądać i drugi z rzędu triumf w Alpe Adria Cup - tak w telegraficznym skrócie wyglądał sezon 2023/2024 w wykonaniu MKS-u Dąbrowa Górnicza.

Hiszpański trener Boris Balibrea - wspólnie ze swoim sztabem - stworzył naprawdę ciekawy zespół. Sam szkoleniowiec też zyskał w oczach obserwatorów. Znalazł się nawet na liście potencjalnych kandydatów do prowadzenia Anwilu Włocławek.

Jak wygląda jego obecna sytuacja? - Boris jest z nami i pracuje nad składem na kolejny sezon. Wie, jaki będzie miał budżet na zawodników i szuka. Obecnie w jego życiu prywatnym dzieją się też ważne rzeczy, bowiem niedługo zostanie ojcem - mówi nam Łukasz Żak, prezes MKS-u.

Okazuje się, że Balibrea - pomimo ważnej umowy - miał opcje, żeby faktycznie zmienić pracodawcę. - Miał pewien zapis, kontrakt był niejako otwarty, gdyby dostał naprawdę dobrą ofertę - zdradził Żak, który jest już pewny, że Hiszpan nadal będzie trenerem w Dąbrowie Górniczej.

Co ze składem? Wiadomo, że na pewno nie będzie w nim Dominika Wilczka, który w piątek oficjalnie został nowym graczem drużyny Arriva Polski Cukier Toruń. 25-letni rzucający ma za sobą najlepszy sezon w karierze. Czy była szansa na pozostanie w MKS-ie?  - Rozmawialiśmy z nim, ale po bardzo dobrym sezonie Dominik postanowił pójść w innym kierunku. Życzymy mu wszystkiego dobrego i dziękujemy za świetny sezon w naszych barwach - wyjaśnił Żak.

W MKS-ie na pewno nie zobaczymy też Taylera Personsa, który pozostanie jednak w Orlen Basket Lidze i zostanie nowym rozgrywającym drużyny Polski Cukier Start Lublin. Żak przyznaje, że wszystkim zależy na tym, aby w składzie nadal pozostał Błażej Kulikowski, który był wypożyczony z Trefla Sopot, a w MKS zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Co więcej zawodnik ten w piątek rozstał się z zespołem z Trójmiasta i trafił na rynek wolnych agentów.

- Trener Balibrea dopiero zacznie składać kadrę. Myślę, że w lipcu pojawią się pierwsze informacje. Na razie sondujemy rynek, rozmawiamy z zawodnikami - przyznał Żak.

Jeżeli mowa o budowie składu i o tym, że nie stać było MKS-u na zatrzymanie Wilczka, to pytamy prezesa MKS-u o sprawy budżetowe. Czy fani klubu mają się czego bać? W ostatnim czasie w mediach pojawiły się informacje, że sytuacja - delikatnie mówiąc - nie jest dobra. - Robimy wszystko, aby budżet był na poziomie tego, jakim dysponowaliśmy w tym sezonie. Staramy się też oczywiście, żeby był on wyższy, choć nie jest to łatwe zadanie - zapewnił prezes. - Nie wiem skąd wcześniej pojawiły się informacje, że nad klubem zawisły czarne chmury - dodał.

Wiadomo z kolei, że MKS ma problem, a nazywa się on BAT. Sprawy dotyczyły takich zawodników, jak Milivoje Mijović czy Josip Sobin. Wszystkie te kwestie mają jednak zostać wyczyszczone, a Żak zapewnia, że MKS nie będzie miał problemów z zarejestrowaniem nowych graczy na sezon 2024/2025.

Krzysztof Kaczmarczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także: "Dla mnie to wielka rzecz". Tak Ponitka mówi o Sochanie Legenda Realu Madryt kończy karierę

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poszła na plażę o 8 rano. Co za zdjęcia!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty