12,1 - to średnia asyst Steve’a Nasha, lidera najlepszej drużyny w NBA, Phoenix Suns. Kanadyjski rozgrywający od początku rozgrywek spisuje się kapitalnie i bezsprzecznie lideruje klasyfikacji najlepszych asystentów. To nie tylko najlepszy wynik w NBA, ale póki co najwyższa średnia w karierze Nasha. Doświadczony gracz już 205 razy wykonał decydujące podania do swoich kolegów z drużyny. Przypomnijmy, że 35-latek w latach 2004-2007 wygrywał klasyfikację asystentów, a w 2005 i 2006 otrzymał nagrodę MVP sezonu zasadniczego.
15 - tyle porażek z rzędu zanotowała Minnesota Timberwolves, najgorszy obok New Jersey Nets zespół w NBA. Leśne Wilki wygrały do tej pory tylko raz, na rozpoczęcie sezonu z… New Jersey Nets. W niedzielę zespół z Minneapolis grał na wyjeździe z Denver Nuggets, które w Pepsi Center śrubowało świetny rekord 17-kolejnych zwycięstw. Wolves po słabej pierwszej połowie zaczęli odrabiać straty i ku zaskoczeniu wszystkich to oni schodzili z parkietu w glorii chwały. - Człowieku, nawet nie wiesz jak duży ciężar spadł nam z barków - cieszył się jak dziecko Ryan Gomes, ojciec sukcesu Minnesoty.
17 - meczów bez zwycięstwa. Koszmar New Jersey Nets nie chce się skończyć! Koszykarze z East Rutherford od początku sezonu chodzą z nisko spuszczonymi głowami, bowiem nie wygrali jeszcze ani jednego spotkania. Z funkcją trenera pożegnał się w niedzielę Lawrence Frank, tego też dnia Nets przegrali na wyjeździe z Los Angeles Lakers. Tym samym zrównali się z Miami Heat (1988) i Los Angeles Clippers (1999) pod względem najgorszego startu w historii NBA. W środę New Jersey podejmie we własnej hali Dallas Mavericks i jeśli nie wygra, to ustanowi nowy, niechlubny rekord...
35 - z taką przewagą Charlotte Bobcats pokonali w środę Toronto Raptors (116:81). To najbardziej okazałe zwycięstwo w historii klubu. - To był jak do tej pory nasz najlepszy mecz - cieszył się Larry Brown, szkoleniowiec Rysiów. 116 punktów to także najlepszy wynik Charlotte w obecnych rozgrywkach.
50 - tyle punktów zaaplikował nowojorczykom Carmelo Anthony. Skrzydłowy Denver Nuggets jest drugim zawodnikiem w tym sezonie, który osiągnął barierę 50 oczek. Wcześniej dokonał tego Brandon Jennings (55). To pierwsze takie osiągnięcie w karierze obecnego lidera strzelców, który w bieżących rozgrywkach może pochwalić się świetną średnią - 31 punktów na mecz.
600 - tyle zwycięstw w sezonie zasadniczym odniósł Mike Dunleavy, szkoleniowiec Los Angeles Clippers. 55-letni trener szczególnie zapamięta niedzielną wygraną, właśnie numer 600. Jego zespół przegrywał z Memphis Grizzlies różnicą 20 punktów, aby zwyciężyć w czwartej kwarcie w stosunku 33:7! Dunleavy pracuje w NBA od 1990 roku, początkowo w Los Angeles Lakers, potem w Milwaukee Bucks i Portland Trail Blazers. W Clippers od 2003 roku. W 1999 został wybrany trenerem roku. Jego syn Mike jest zawodnikiem Indiany Pacers.
945 - tyle zwycięstw w sezonie zasadniczym ma na swoim koncie George Karl, trener Denver. Dzięki wygranej nad Minnesotą Timberwolves zrównał się wygranymi z ósmym w tej klasyfikacji Billem Fitchem. Tymczasem po piątkowym triumfie nad Knicks przesunął się oczko wyżej.
10350 - tyle asyst ma na swoim koncie Jason Kidd, który w środę "przeskoczył" w klasyfikacji najlepiej podających w historii samego Marka Jacksona. Przed rozgrywającym Dallas Mavericks jest już tylko słynny John Stockton (15806). W obecnym sezonie Kidd notuje średnio 8,9 asysty na mecz.
16000 - zdobytych punktów ma na swoim koncie Antawn Jamison. Barierę tą złamał w piątek w meczu przeciwko Miami Heat. Lider Czarodziei jest jednym z pięciu aktywnych zawodników (także Duncan, O’Neal, Nowitzki i Garnett), którzy mogą pochwalić się 16 tysiącami punktów i 6 tysiącami zbiórek. 33-letni silny skrzydłowy rozegrał w swojej karierze 804 spotkania, w których zdobywał średnio 19,9 punktu i 8 zbiórek.