Od dłuższego czasu wiele mówi się o polskiej koszykówce, ale nie ze względu na aspekty sportowe. Wszystko za sprawą wyborów nowego prezesa PZKosz, które odbędą się 21 października podczas Walnego Zebrania Sprawozdawczo-Wyborczego Delegatów. Z piastowania tej funkcji zrezygnował bowiem Radosław Piesiewicz.
W gronie kandydatów na jego następcę jest między innymi Łukasz Koszarek. Były reprezentant Polski, a od roku prezes Polskiej Ligi Koszykówki przez lata współpracował z Piesiewiczem. Zdaniem innej legendy polskiego basketu Marcina Gortata fakt ten działa na niekorzyść byłego rozgrywającego.
Występujący w przeszłości w NBA 40-latek stwierdził wprost, że polska koszykówka może wrócić na odpowiednie tory, jeśli dotychczasowi działacze ustąpią miejsca. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wyraził też niezbyt pochlebną opinię o samym Koszarku.
ZOBACZ WIDEO: Invest in Szczecin Open zamieni się w turniej ATP 250? Dyrektor odpowiada
- Ktoś, kto nie ma jaj, nie nadaje się do kierowania czymkolwiek. Nie widzę żadnych powodów, żeby uznawać Łukasza Koszarka za kogoś, kto jest dobrym menedżerem potrafiącym zarządzać taką organizacją - skwitował.
Do słów Gortata postanowił odnieść się sam zainteresowany. - Marcin ma prawo do swojej opinii jak każdy z nas. Może pojawiło się trochę żalu, że opinie są aż tak bardzo negatywne, aż tak nakręcające podziały - podsumował Koszarek w rozmowie z kanałem Basket w Liczbach na YouTube.
Prezes PLK na tym nie skończył. - Jako opiekun młodzieży na campach, gdzie wszystkie dzieciaki są w niego wpatrzone, Marcin, pokazując taki język debaty, bez szacunku do drugiej osoby, daje zły przykład. Dla mnie polska koszykówka to nie jest Łukasz Koszarek, to nie jest Marcin Gortat. [...] To trenerzy, zawodnicy, kibice przede wszystkim, działacze. Wszyscy, którzy chcą pracować dla dobra koszykówki, bo koszykówka jest jedna - dodał.