Garnett i Boozer zawodnikami tygodnia

Trudno wyobrazić sobie Utah Jazz bez Carlosa Boozera, a jeszcze trudniej Boston Celtics bez Kevina Garnetta. Obaj podkoszowi byli czołowymi postaciami swoich zespołów w poprzednim tygodniu, dzięki czemu zostali wybrani najlepszymi zawodnikami.

Kevin Garnett poprowadził Boston Celtics do trzech wygranych w poprzednim tygodniu. Co warte podkreślenia, wszystkie zostały odniesione na parkietach rywali (Charlotte, San Antonio, Oklahoma). "KG" mógł pochwalić się w tych spotkaniach średnią na poziomie 19,7 punktu, przy rewelacyjnej skuteczności - 70,6 proc. Do swojego dorobku dorzucał także 7,3 zbiórki i 4,3 asysty. Ostatni triumf przeciwko Grzmotowi był siódmym kolejnym w wykonaniu Celtów, którzy z bilansem 16-4 są najlepszą ekipą na Wschodzie (wspólnie z Orlando Magic).

Kevin Garnett

wtorek: 16 punktów, siedem zbiórek i pięć asyst

czwartek: 20 punktów, siedem zbiórek, pięć asyst i dwa przechwyty

piątek: 23 punkty, osiem zbiórek i trzy asysty

Jeszcze lepsze wyniki indywidualne osiągał najlepszy gracz minionego tygodnia w Konferencji Zachodniej. Carlos Boozer wzbogacał swój dorobek o 26,7 punktu (62,7 proc. skuteczności z gry), 13,7 zbiórki, 3,7 asysty i 1,7 przechwytu. W tym czasie Jazzmani zwyciężyli dwa spotkania i ponieśli jedną porażkę. Podkoszowy klubu z Salt Lake City notuje co najmniej 21 oczek przy ponad 54 proc. skuteczności w ostatnich siedmiu meczach swojej drużyny! Tylko Boozer i Chris Bosh z Toronto Raptors mogą pochwalić się średnimi na poziomie przynajmniej 20 punktów i 10 zbiórek.

Carlos Boozer

poniedziałek: 24 punkty, 15 zbiórek, siedem asyst i trzy przechwyty

piątek: 35 punktów, 13 zbiórek i dwie asysty

sobota: 21 punktów, 13 zbiórek i dwie asysty

Nominowanymi do nagrody "Player of the Week" byli także: Joe Johnson (Atlanta Hawks), Raymond Felton (Charlotte Bobcats), LeBron James (Cleveland Cavaliers), Carmelo Anthony (Denver Nuggets), Rodney Stuckey (Detroit Pistons), Zach Randolph (Memphis Grizzlies), Dwyane Wade (Miami Heat), Al Harrington (New York Knicks) i Rashard Lewis (Orlando Magic).

Komentarze (0)