Gryfia zgasła. Nowe otwarcie zakończyło się klapą

Twitter / Orlen Basket Liga / Blok Aleksandara Langovicia
Twitter / Orlen Basket Liga / Blok Aleksandara Langovicia

Loren Jackson długo był nieuchwytny dla graczy PGE Spójni Stargard, ale gdy w końcu udało się go zatrzymać, to Energa Icon Sea Czarni Słupsk byli bezradni w ofensywie i w efekcie przegrali we własnej hali 71:79.

Wielkie nadzieje towarzyszyły rozpoczęciu nowego sezonu Orlen Basket Ligi w Słupsku. Większe pieniądze, nowy skład, oczekiwania - wszystko to po nieudanych ostatnich rozgrywkach.

Z dużej chmury wyszedł jednak mały deszcz. Energa Icon Sea Czarni rozpoczęli mocno, ale na finiszu wszyscy patrzyli już tylko na to, co zrobi Loren Jackson. Filigranowy rozgrywający długo był nie do zatrzymania. Zdobył aż 26 punktów.

To jego dwie trójki w końcówce przywróciły gospodarzy na chwilę na prowadzenie. Było 71:70. Od tego momentu jednak licznik słupskiej ekipy już nie drgnął, bo gracze PGE Spójni w końcu zdołali zatrzymać szalonego lidera gospodarzy.

Podopieczni Andreja Urlepa finisz mieli doskonały. Niemal cztery minuty bez straconych punktów, 7/7 z linii rzutów wolnych i kluczowa dobitka Wesley'a Gordona.

Kluczowa akcja? Przy stanie 74:71 Jamelle Haggins popełnił przewinienie przy próbie rzutu za trzy punkty Jaydena Martineza. Ten drugi - długo niewidoczny w ofensywie - zrobił swoje na linii, a stargardzianie zgasili ogień w hali Gryfia.

Czarni dostali kubeł zimnej wody na otwarcie. Fatalnie zagrał Justice Sueing (0/4 z gry, trzy starty), z koszem spotkać nie mógł się Alex Stein, który wykorzystał zaledwie trzy z 12 prób z pola. A przecież jego transfer z... PGE Spójni odbił się szerokim echem.

Andrej Urlep "ulepił" całkiem nieźle funkcjonujący zespół, który jeszcze w okresie przygotowawczym był jedną wielką niewiadomą. W Słupsku nie było jednego lidera, ale wielu zawodników dołożyło swoją cegiełkę do końcowego, ważnego i... raczej niespodziewanego triumfu.

Przypomnijmy, że w niedzielę - na zamknięcie 1. kolejki Orlen Basket Ligi - powiało niespodziankami. W Gliwicach GTK pokonało Śląsk Wrocław, z kolei w stolicy szoku doznała Legia, która przegrała z MKS-em Dąbrowa Górnicza.

Wynik:

Energa Icon Sea Czarni Słupsk - PGE Spójnia Stargard 71:79 (22:18, 12:21, 23:21, 14:19)

Czarni: Loren Jackson 26, Jamelle Haggins 14, Quincy Ford 10, Alex Stein 8, Szymon Tomczak 4, Michał Nowakowski 3, Mateusz Dziemba 2, Justice Sueing 2, Jakub Musiał 2.

Spójnia: Ta'Lon Cooper 13, Wesley Gordon 13, Dawid Słupiński 12, Aleksandar Langović 12, Sebastian Kowalczyk 10, Jayden Martinez 7, Luther Muhammad 7, Paweł Kikowski 3, Damian Krużyński 2, Yehonatan Yam 0.

Zobacz także:
Mieli prowadzenie w Warszawie. A później deklasacja
Derby Trójmiasta. Nokaut już w pierwszej kwarcie
Co to był za występ! Prawdziwy popis Ertela, ale bez happy endu

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Czeski kibic dokonał tego jako pierwszy. Zarobił okrągły milion!

Komentarze (3)
avatar
Coś tam coś tam
7.10.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Yollo: Chcesz prawdziwą drukarnię zobaczyć to obejrzyj mecze Śląska, Zastalu czy Trefla z przed 2 lat. To zobaczysz jak można kluby w końcówkach meczy krzywdzić. 
avatar
Yollo
7.10.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz ewidentnie wydrukowany. Przy 3-punktowym prowadzeniu Spójni w końcówce ich zawodnik skacze centrowi Czarnych na plecy, gdy ten jest pod koszem i ma wykonać rzut - sędziowie nie tylko nie g Czytaj całość
avatar
marek wojcik
6.10.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Spójnia! Gratulacje!