Działo się w środę w Rumunii! Była walka wręcz do ostatnich sekund. Polska drużyna była blisko sprawienia niespodzianki i świetnego otwarcia nowego sezonu Pucharu Europy FIBA.
Przed meczem zdecydowanym faworytem bukmacherów była CSM CSU Oradea. Ale po dwóch kwartach to PGE Spójnia prowadziła 44:36.
Gospodarze, wyraźnie zaskoczeni, obudowali się jednak po zmianie stron. Odzyskali kontrolę nad spotkaniem i wypracowali sobie kilkupunktowe prowadzenie. Było 75:69 na niewiele ponad dwie minuty przed końcem. Koniec emocji? Wręcz przeciwnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
Ekipa Andreja Urlepa w niesamowity sposób doprowadziła do wyrównania, notując serię 6-0! Pokazała charakter. Ważny rzut 25 sekund przed końcową syreną trafił świetnie dysponowany Talon Cooper. Oradea miała jednak na to odpowiedź.
Bohaterem wieczoru został znany polskim kibicom koszykówki z występów w Zastalu Zielona Góra Kris Richard. Amerykanin trafił z półdystansu na niewiele ponad sekundę przed końcem, ustalając wynik spotkania na 77:75.
Wspomniany Richard zdobył 16 punktów. Donatas Tarolis miał ich 21. Spójnia robiła co mogła, ale ostatecznie rozpoczyna kampanię 2024/2025 w Pucharze Europy FIBA od porażki. Gościom na nic zdało się 21 punktów, pięć zbiórek i siedem asyst Coopera. Luther Muhammad uzbierał 18 oczek, a Sebastian Kowalczyk zapisał przy swoim nazwisku 10 punktów.
Spójnia jest w grupie E ponadto z drużynami Fotbal Club Arges i BC Parnu Sadam.
Wynik:
CSM CSU Oradea - PGE Spójnia Stargard 77:75 (20:16, 16:28, 22:10, 19:21)
PGE Spójnia: Talon Cooper 21, Luther Muhammad 18, Wesley Gordon 11, Sebastian Kowalczyk 10, Dawid Słupiński 6, Aleksander Langovic 5, Jayden Martinez 3, Yehonatan Yam 1, Paweł Kikowski 0, Damian Krużynśki 0.