NBA: Solenizant Howard poprowadził Orlando do wygranej. Epizod Gortata

Był najlepiej punktującym, zbierającym, asystującym, blokującym i przechwytującym w swoim zespole. Dwight Howard w dniu swoich 24. urodzin rozegrał kapitalne spotkanie i poprowadził Magików do wyjazdowego zwycięstwa nad Los Angeles Clippers.

Dwight Howard od początku spotkania był w dobrym humorze. Pozdrawiał kibiców, dyskutował z sędziami, a na jego ustach często gościł uśmiech. "Superman" rozpoczął od wysokiego C i już w swojej drugiej akcji zaprezentował fantastyczny wsad obok bezradnego Chrisa Kamana. Najlepszy środkowy w NBA był zdecydowanie najjaśniejszą postacią Magików w tym meczu, notując 25 punktów, 11 zbiórek, siedem bloków, pięć asyst i dwa przechwyty.

- Słyszałem jak jeden z fanów krzyknął "wszystkiego najlepszego z okazji urodzin". Jeden z sędziów też to powiedział. Zapytałem go, czy mogę otrzymać dzisiaj tylko jeden faul - śmiał się środkowy z Florydy. Przyjezdni prowadzili już po pierwszej kwarcie, ale decydujący cios zadali w ostatniej odsłonie. Dzięki serii 13:5 powiększyli prowadzenie z czterech do 12 punktów. Podopieczni trafili 14 "trójek" i obecnie legitymują się bilansem 17-4, który jest najlepszy w historii klubu po 21 meczach sezonu.

Niestety tylko pięć minut na parkiecie spędził Marcin Gortat. Polish Hammer przez większość czasu przyglądał się z ławki popisom Howarda, a zmianę dał mu jedynie w połowie drugiej kwarty. W tym okresie Polak zdobył dwa punkty po asyście Anthony’ego Johnsona, a w następnej akcji zablokował rzut Craiga Smitha. Przypomnijmy, że przed mecze z Los Angeles Clippers Otis Smith stwierdził, że po 15 grudnia klub nie będzie chciał się pozbywać Gortata i Brandona Bassa. ->Czytaj więcej tutaj<-

Świetnie spisujący się w ostatnich tygodniach Cleveland Cavaliers w końcu znaleźli pogromców. Wicemistrzowie NBA sprzed dwóch lat nie wykorzystali fantastycznej postawy LeBrona Jamesa (43 punkty, 16 zbiórek i sześć asyst) i po dogrywce przegrali w Memphis, z tamtejszymi Niedźwiadkami. To już druga kolejna wygrana zespołu trenera Lionela Hollinsa nad drużyną, która prowadzi w swojej dywizji. W sobotę Memphis zwyciężyli Dallas Mavericks.

Bohaterem gospodarzy okazał się Mike Conley, który na trzy sekundy przed końcem dogrywki popisał się indywidualnym wejściem pod kosz, zakończonym zdobyciem punktów. - Byłem pewny, że mogę spróbować wejść pod kosz i starać się wykończyć akcję, jak najlepiej tylko potrafię. Ta akcja znaczy dużo, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Uczyniliśmy to jako zespół i nasza postawa w całym meczu pozwoliła odnieść tą wygraną - mówił rozgrywający Niedźwiadków, autor 12 punktów.

Niw byłoby zwycięstwa Memphis gdyby nie bardzo dobra postawa trójki liderów. Zach Randolph zapisał na swoim koncie 32 punkty i 14 zbiórek, O.J. Mayo miał 28 punktów, pięć asyst i pięć zbiórek, a Rudy Gay uzbierał 21 oczek, popisując się najważniejszym rzutem w regulaminowym czasie gry.

New Jersey Nets na dobre odbijają się od ligowego dna. Po katastrofalnym początku sezonu koszykarze z Easy Rutherford prezentują się coraz lepiej i przełamują kolejne rekordy. Po 18. kolejnych porażkach na parkietach rywali, Nets pokonali w United Center Chicago Bulls. 25 punktów i 10 zbiórek zdobył Brook Lopez, ale najważniejszą akcją w meczu popisał się w samej końcówce Devin Harris. - Gramy coraz lepiej - cieszył się po meczu Chris Douglas-Roberts, autor 20 oczek dla zwycięzców.

Toronto Raptors - Minnesota Timberwolves 94: 88 (23:20, 20:15, 21:28, 30:25)

(C. Bosh 21 (16 zb), J. Jack 17, H. Turkoglu 16 - K. Love 18, J. Flynn 17, R. Gomes 16)

Charlotte Bobcats - Denver Nuggets 107:95 (29:26, 25:23, 24:26, 29:20)

(G. Wallace 25 (16 zb), S. Jackson 25, N. Mohammed 15 - C. Anthony 34, J.R. Smith 16, C. Billups 14)

Boston Celtics - Milwaukee Bucks 98:89 (26:27, 23:21, 22:23, 27:18)

(K. Garnett 25, K. Perkins 15, P. Pierce 15 - A. Bogut 25 (14 zb), E. Ilyasova 19, B. Jennings 17)

Chicago Bulls - New Jersey Nets 101:103 (24:26, 30:28, 16:26, 31:23)

(D. Rose 27 (10 as), L. Deng 27, T. Gibson 20 - B. Lopez 25 (10 zb), C. Douglas-Roberts 20, D. Harris 17)

Memphis Grizzlies - Cleveland Cavaliers 111:109 (25:31, 23:28, 28:19, 24:22, d. 11:9)

(Z. Randolph 32 (14 zb), O.J. Mayo 28, R. Gay 21 - L. James 43 (13 zb), M. Williams 20, S. O’Neal 16)

New Orleans Hornets - Sacramento Kings 96:94 (29:19, 19:29, 19:20, 29:26)

(D. West 24 (12 zb), E. Okafor 17 (12 zb), C. Paul 15 (12 as) - T. Evans 25, J. Thompson 20, B. Udrih 13)

Dallas Mavericks - Phoenix Suns 102:101 (23:29, 26:21, 28:20, 25:31)

(D. Nowitzki 33, J. Howard 20, J. Terry 15 - S. Nash 27, J. Richardson 25, A. Stoudemire 20)

Los Angeles Clippers - Orlando Magic 86:97 (24:34, 23:19, 22:20, 17:24)

(E. Gordon 21, B. Davis 18 (11 as), C. Kaman 16 - D. Howard 25 (11 zb), R. Lewis 17, J. Williams 16)

Źródło artykułu: