Drużyna prowadzona przez Adama Ziemińskiego znajduje się w ciągłej przebudowie. Kilkanaście dni temu działacze Artego postanowili zrezygnować z usług koszykarek, które wiosną wywalczyły awans do Ford Germaz Ekstraklasy. - Zmieniamy filozofię budowania zespołu. Na miejsce zwolnionych przyjdą takie, które będą mogły nam zagwarantować skuteczną walkę o pozostanie w lidze - mówił tydzień temu szkoleniowiec bydgoskiego zespołu. Z klubu odeszły między innymi Justyna Kostencka-Janik, Elżbieta Zawadka i Marlena Wdowczyk. Jeszcze wcześniej rozwiązano umowę z Amerykanką Noteishą Womack.
Na jej miejsce pozyskano Maritę Peyne. Australijka bardzo pozytywnie zaprezentowała się podczas sobotniego pojedynku z UTEXEM ROW Rybnik. Mimo to szefowie beniaminka nie ustają w poszukiwaniu dalszych wzmocnień. Na celowniku klubu jest kilka koszykarek z polskim rodowodem, choć we wtorek miejscowi działacze postanowili się rozstać z Anną Szyćko. 31-letnia zawodniczka w barwach Artego rozegrała cztery spotkania, rzucając średnio 6.0 pkt na mecz. - Umowę z Szyćko mieliśmy podpisaną na miesiąc. Po wygranym meczu z UTEXEM postanowiliśmy jej po prostu nie przedłużać, bo Anna była dość drogą koszykarką. Ponadto nie prezentowała takiej dyspozycji, jakiej od niej oczekiwaliśmy - powiedział w rozmowie z SportoweFakty.pl trener Artego, Adam Ziemiński.
Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze działacze Artego postanowili przeznaczyć na poważniejsze transfery. - Cały czas penetrujemy rynek i szukamy nowych graczy. To mają być poważne wzmocnienia - dodał Ziemiński.
Tymczasem już w najbliższą sobotę (17:00) bydgoszczanki we własnej hali zmierzą się w spotkaniu o "sześć punktów" z INEĄ AZS Poznań. - Dla nas liczy się przede wszystkim wygrana. Dopiero później będziemy martwić się bilansem dwumeczu - zakończył Ziemiński.