Dostał pytanie o spotkanie z Piesiewiczem. Gortat nie zostawił wątpliwości

Materiały prasowe / WP/SportoweFakty Anna Klepaczko i PAP/Szymon Pulcyn / Na zdjęciu: Radosław Piesiewicz i Marcin Gortat
Materiały prasowe / WP/SportoweFakty Anna Klepaczko i PAP/Szymon Pulcyn / Na zdjęciu: Radosław Piesiewicz i Marcin Gortat

Marcin Gortat został ambasadorem ministerialnego programu, którego celem jest uzyskanie prawa do organizacji igrzysk olimpijskich w Polsce. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" były koszykarz opowiedział, co sądzi o obecnym prezesie PKOl.

W piątek minister sportu Sławomir Nitras przedstawił dokument, który ma zmienić polski sport. "Strategia Rozwoju Sportu - IO Warszawa 2040" ma być pierwszym krokiem w kierunku uzyskania praw do organizacji igrzysk olimpijskich w naszym kraju.

Nie ma co do tego żadnych wątpliwości, że aby do tego doszło, potrzebne są ogromne zmiany. Nie chodzi tylko o infrastrukturę (m.in. obiekty sportowe), ale także o sferę mentalną. Dziwić zatem nie powinno, że szef resortu uważa to za bardzo ważny program. Jednym z jego ambasadorów został Marcin Gortat.

Tej postaci nie trzeba nikomu w Polsce przedstawiać. Przez wiele lat Gortat był naszym jedynakiem w lidze NBA. Pochodzący z Łodzi koszykarz stał się prawdziwym ambasadorem naszego kraju za oceanem. Był inicjatorem wielu ważnych wydarzeń.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego

W rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" Gortat został zapytany o to, jak wyobraża sobie współpracę z Radosławem Piesiewiczem. W ostatnim czasie PKOl znalazł się w konflikcie z ministerstwem sportu. Czy nasz legendarny koszykarz wyobraża sobie, że idzie do tej pierwszej organizacji jako ambasador całego projektu i rozmawia z prezesem Piesiewiczem?

- Ja byłbym chyba ostatnią osobą, która powinna tam iść, bo nie wiem, czy umiałbym powstrzymać się od powiedzenia pewnych sformułowań. Nie jestem skłonny iść do PKOl-u ze względu na moją historię z panem Piesiewiczem z czasów PZKosz - stwierdził Gortat.

Nasz były koszykarz nie należał do grona zwolenników Piesiewicza, gdy ten kierował Polskim Związkiem Koszykarskim (PZKosz). Teraz ma wątpliwości co do współpracy z prezesem PKOl. - Jednak myślę, że w przyszłości nie będziemy w stanie zrealizować tego planu rozwoju, jeśli PKOl oraz ministerstwo sportu nie znajdą się na tej samej płaszczyźnie - dodał.

Gortat popiera działania ministra Nitrasa. Szef resortu chce większej transparentności ze strony związków sportowych i to samo dotyczy PKOl. Były reprezentant Polski również uważa, że w pewnych sprawach trzeba mówić jednym głosem.

Komentarze (1)
avatar
Gregorius07
26.10.2024
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Deficyt wynosi 300 mld, ale będziemy mieli igrzyska! Z memem w roli głównej! Uśmiechnięci chyba zapominają, że w haśle było: chleba i igrzysk. A niedługo połowa obywateli będzie poniżej minimum Czytaj całość