Początkowo były to tylko plotki i pobożne życzenia kibiców. Cztery porażki na starcie sezonu Orlen Basket Ligi i bardzo słaba postawa sprawiła jednak, że Zastal Zielona Góra zaczął bardziej poważnie myśleć o wzmocnieniach. I to na już.
Chęć pomocy klubowi wyraził także sam zainteresowany - uwielbiany w Winnym Grodzie Walter Hodge.
Prawdziwy hit
Słynny Portorykańczyk zgodził się zrezygnować z dużych pieniędzy i wybrał powrót do Polski od razu pod koniec października. Ten ruch kadrowy okrzyknięty został prawdziwą bombą transferową. 38-latek pomoże Zastalowi w czwartkowym, bardzo ważnym meczu z Tauron GTK Gliwice.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
- Oglądałem ostatnie mecze i gdy otrzymałem jasny sygnał od władz klubu, że chcą ze sobą współpracować, to długo się nie zastanawiałem. Wsiadłem w samolot i jestem. Tęskniłem za tym miejscem. Każdego roku pisałem, że przyjadę. W końcu udało się to zrobić. To jest właściwy czas i wierzę, że wspólnie zrobimy coś wielkiego - powiedział Walter Hodge na środowej konferencji prasowej, cytowany na łamach oficjalnej stronie Orlen Basket Ligi.
Hodge jest już po badaniach medycznych. Rozmawiał także z trenerem Virginijusem Sirvydisem. Wszystko jest gotowe na jego ponowy występ w barwach zielonogórskiego klubu.
"Wdzięczny za możliwość powrotu do Zielonej Góry. Gotowy do nadchodzącej misji, gotowy do wniesienia energii i zrobienia różnicy. Bądźcie w gotowości - wielkie rzeczy nadchodzą" - napisał na portalu X sam zainteresowany.
Otwarta transmisja
Pierwszy mecz Hodge'a w tym sezonie w Polsce cieszy się olbrzymim zainteresowaniem. Postanowiono, że będzie można zobaczyć go w formie otwartej transmisji na YouTube. Rozpocznie się ona o godz. 18:50.
- Uważam, że drużyna ma spory potencjał. Na pewno dam temu zespołowi sporo energii, której z pewnością teraz brakuje. Trudno się temu dziwić, gdy zaczynasz sezon od bilansu 0-4. Chcę być liderem i przywódcą tej drużyny i prowadzić ją do kolejnych zwycięstw. Taki jest mój cel. Odbyłem z trenerem merytoryczną rozmowę. Powiedziałem mu: "Jestem gotowy. Przyjechałem pomóc drużynie odnosić zwycięstwa" - przekazał rozgrywający.