Jeremy Sochan krył kandydata do nagrody MVP. Grał najdłużej w San Antonio Spurs

Getty Images / Megan Briggs / Na zdjęciu: Jeremy Sochan
Getty Images / Megan Briggs / Na zdjęciu: Jeremy Sochan

Jeremy Sochan na starcie nowego sezonu nie przestaje zachwycać. Ten występ Polaka także można zaliczyć do bardzo udanych. Otarł się o double-double. Zatrzymał ponadto lidera rywali, gwiazdę NBA.

Shai Gilgeous-Alexander jest gwiazdą Oklahoma City Thunder i jednym z najpoważniejszych kandydatów do zdobycia w tym sezonie tytułu MVP. Za krycie go przez długie fragmenty meczu odpowiedzialny był w czwartek Jeremy Sochan.

Kanadyjczyk skończył mecz z dorobkiem 18 punktów. Trafił tylko 7 na 20 oddanych prób z pola, w tym 2 na 10 za trzy. Polak i San Antonio Spurs mogą być zadowoleni z tego, jak zatrzymali 26-latka. Nie przełożyło się to jednak na końcowy wynik.

Thunder, którzy są w tym sezonie niepokonani, świetnie zaczęli i do przerwy wypracowali sobie już 15 punktów przewagi (59:44). Po zmianie stron potwierdzili wyższość nad Teksańczykami, triumfując ostatecznie 105:93. Mają już bilans 4-0.

Sochan znów był jednym z najjaśniejszych punktów Spurs. Polak grał najdłużej w całym swoim zespole, 31 minut. Zdążył w tym czasie otrzeć się o double-double, notując 17 punktów, dziewięć zbiórek i cztery asysty. Trafił 7 na 16 prób z gry i 3 na 4 wolne. Więcej w zespole z San Antonio, bo 18 oczek, wywalczył od niego tylko Harrison Barnes.

Fani ostrzyli sobie zęby na starcie Victora Wembanyamy z Chetem Holmgrenem. Ten pierwszy w 27 minut rzucił tylko sześć punktów. Gracz miejscowych wywalczył natomiast 19 oczek.

Spurs popełnili w środę aż 22 straty - Thunder tylko 10. Dla Teksańczyków to trzecia porażka w czwartym dotychczasowym meczu.

Wynik:

Oklahoma City Thunder - San Antonio Spurs 105:93 (26:19, 33:25, 23:26, 23:23)
(Dort 20, Holmgren 19, Gilgeous-Alexandere 18 - Barnes 18, Sochan 17, Branham 15)

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym

Źródło artykułu: WP SportoweFakty