Lotos Gdynia - Blachy Pruszyński Lider Pruszków (piątek, początek spotkania godzina 18:00)
Koszykarki Lotosu Gdynia nie notują ostatnio dobrej passy. Porażka w Gorzowie Wielkopolskim oraz we francuskim Tarbes, nie wpływają korzystnie na nikogo w ekipie Mistrzyń Polski. Beniaminek z Pruszkowa z pewnością chciałby wykorzystać taką niemoc i odnieść sensacyjną wygraną w Trójmieście, ale i one w ostatnim czasie zawodzą. Nowy szkoleniowiec, którym został Arkadiusz Koniecki ma odmienić grę beniaminka, a pomóc mają mu nowe zawodniczki. Jest już amerykańska rozgrywająca, jest już polska podkoszowa, a mówi się, że to nie koniec. Pruszkowiankom o dobry wynik w Gdyni będzie niezwykle ciężko, nawet pomimo faktu, że w pierwszej konfrontacji tych zespołów wynik trzymał w napięciu do ostatniej sekundy. Ashley Shields zdobyła wtedy 33 punkty, ale nawet to nie pomogło. Jedno jest pewne, trener Jacek Winnicki będzie chciał oszczędzić swoje liderki Ivanę Matovic i Alanę Beard, które narzekały na urazy, a w środku tygodnia napracowały się w Eurolidze.
Artego Bydgoszcz - INEA AZS Poznań (sobota, początek spotkania godzina 17:00)
Rewolucja, jaką przechodzi aktualnie ekipa Artego Bydgoszcz, przyniosła już pierwsze efekty. Na pewno trzeba bowiem za taki uznać wygraną z UTEX-em ROW Rybnik. W meczu z poznańskimi akademiczkami zawodniczki beniaminka będą chciały potwierdzić, że nie był to tylko jednorazowy wyskok. Melanie Thomas i Lori Crisman otrzymały solidne wsparcie w postaci Mariti Payne. Katarzyna Dydek w dalszym ciągu czeka, aż jej skład będzie kompletny. W ostatnim meczu epizod na parkiecie zaliczyła już Elżbieta Mowlik, a treningi wznowiła Reda Aleliunaite-Jankowska. Gdy te zawodniczki dojdą do pełnej sprawności, siła INEI mocno wzrośnie. W Bydgoszczy Dydek będzie musiała jednak radzić sobie tym co ma, czyli sprawy w swoje ręce muszą wziąć młode Agnieszka Skobel i Weronika Idczak wsparte amerykańską rzucającą Adrianne Rose. To, jak na razie, musi wystarczyć. Obie drużyny bardzo mocno liczą na kolejne dwa punkty w ligowej tabeli, ale zwycięzca, jak wiadomo, może być tylko jeden.
Odra Brzeg - Super Pol Tęcza Leszno (sobota, początek spotkania godzina 17:00)
Porażka z Brzegiem była jedyną wpadką Tęczy w pierwszej rundzie rozgrywek. Brzeżanki natomiast okazały się największą pozytywną niespodzianką tej rundy. Teraz przyszła kolej na rewanże. Czy Super Pol będzie w stanie wygrać na trudnym brzeskim terenie? Koszykarki Jarosława Zyskowskiego w ostatnim czasie co prawda doznały wysokiej porażki w Rybniku, ale szybko powetowały to sobie w pojedynku z INEĄ AZS-em Poznań, gdzie nie pozostawiły złudzeń rywalkom. Główną siłą uderzeniową były Jazmine Sepulveda oraz Xenia Stewart. Czy i tym razem duet ten zapewni sukces Odrze? Leszczynianki wygrały to, co miały do wygrania, a w Brzegu chciały by się zrewanżować za minimalną porażkę we własnej hali. Trudno jednak powiedzieć, czy w obecnej dyspozycji są w stanie tego dokonać. Podopieczne Jarosława Krysiewicza obniżyły bowiem nieco loty i o wygraną na Górnym Śląsku będzie bardzo trudno.
KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski - ŁKS Siemens AGD Łódź (sobota, początek spotkania godzina 18:00)
Wicemistrzynie Polski z całą pewnością marzą o kontynuowaniu swojej serii zwycięstw, która aktualnie wynosi 12. Czy 13 może okazać się tym razem pechowa? Wydaje się, że nie. Podopieczne Dariusza Maciejewskiego są na fali. Wygrana nad Lotosem oraz MKB Euroleasing Sopron podbudowała akademiczki, którym tym razem na drodze stanie ŁKS Siemens AGD Łódź. Łodzianki walczą o pierwszą ósemkę, ale walka ta wcale nie będzie łatwa. Łodzianki już w pierwszej konfrontacji z KSSSE AZS PWSZ miały niewiele do powodzenia. Trudno zatem przypuszczać, żeby lepiej było na arcytrudnym terenie w Gorzowie Wielkopolskim. Fenomenalnie grająca ostatnio Samantha Jane Richards oraz Sidney Spencer nie dopuszczają do siebie z pewnością myśli o porażce, a kolejny klubowy rekord może zostać mocno wyśrubowany.
MUKS Poznań - Energa Toruń (sobota, początek spotkania godzina 18:00)
W MUKS-ie mają nie lada problem, bo ten sezon nie układa się po ich myśli. Drużynę opuściła liderka, amerykańska rozgrywająca Jennifer Rushing, a to z pewnością skrzydeł jej koleżankom z boiska nie dodało. MUKS wygrał do tej pory zaledwie jeden mecz, z Artego Bydgoszcz, a to nie jest szczególnym osiągnięciem. Aleksandra Semmler i pozostała część drużyny z pewnością też miło nie wspominają wycieczki do Torunia na inaugurację rozgrywek, kiedy to zostały wprost zdemolowane w Grodzie Kopernika. Tym razem może być podobnie, gdyż MUKS jest w dołku, natomiast rywalki wprost przeciwnie, czego dowodem jest czwartkowa pewna wygrana w europejskich pucharach nad Chorwatkami z Sibenika. W stolicy Wielkopolski faworyt jest znany na długo przed rozpoczęciem tego pojedynku i każde inne rozwiązanie było by niespodzianką sporego kalibru, żeby nie powiedzieć, że mega sensacją!
CCC Polkowice - Wisła Can Pack Kraków (sobota, początek spotkania godzina 18:15)
Krakowianki z pewnością mają w pamięci niemiły początek sezonu, kiedy to najpierw przegrały z Polkowicami, a potem z Brzegiem. Teraz czas na rewanże, dlatego na mecz z CCC podopieczne Jose Ignacio Hernandeza wyjdą niezwykle skoncentrowane. Obie ekipy mają za sobą powroty z meczy pucharowych, dlatego o specjalnych przygotowaniach do tej konfrontacji nie było mowy. Krakowianki po siódmej kolejnej wygranej w Eurolidze, w końcu chciałyby wygrać z kimś z czołówki Ford Germaz Ekstraklasy. Pierwszą okazją jest właśnie rywalizacja z CCC. Papierowe atuty leża po stronie krakowskiej, a znakomicie grająca w ostatnim czasie Marta Fernandez będzie chciała poprowadzić Białą Gwiazdę do cennej wygranej. Krzysztof Koziorowicz z Wisłą Can Pack wygrywać lubi, a jego podopieczne pokazały, że żadna drużyna nie jest jej straszna. Czy i tym razem zawodniczki spod Wawela nie sprostają w hicie kolejki swoim rywalkom?
Pauzuje: UTEX ROW Rybnik