NBA: Twierdza Phoenix niezdobyta, punkty i zbiórki Gortata

Phoenix Suns to jedyna drużyna w NBA, która nie doznała jeszcze porażki przed własną publicznością. Słońca powiększyły swoją passę zwycięstw do ośmiu, pokonując w piątek Orlando Magic z Marcinem Gortatem w składzie. Polak grał krótko, ale treściwie.

W tym artykule dowiesz się o:

Marcin Gortat pojawił się w grze w końcówce inauguracyjnej odsłony i od razu wziął się do roboty. Zebrał w ataku dwie piłki, a przy drugiej próbie zdobył swoje pierwsze punkty w meczu. "Polish Hammer" przebywał na parkiecie jeszcze ponad pięć minut w drugiej kwarcie. Zaczął co prawda od straty i faulu na Stoudemirze, lecz tuż przed zejściem wykorzystał asystę Vince’a Cartera i po raz drugi umieścił piłkę w koszu. W sumie w ciągu niespełna siedmiu minut nasz rodak miał cztery punkty i trzy zbiórki.

Niestety Gortat nie uczestniczył czynnie w wydarzeniach, które miały miejsce w drugiej połowie. Po słabej postawie w początkowej fazie meczu, Magicy wzięli się do odrabiania strat i dzięki trafieniom Rasharda Lewisa wyszli nawet na nieznaczne prowadzenie. W decydujących momentach poważny błąd popełnił jednak rozgrywający Anthony Johnson, a zwycięstwo gospodarzom zapewnił Amare Stoudemire, pakując piłkę do kosza na siedem sekund przed końcową syreną.

Podkoszowy Słońc miał 28 punktów i 10 zbiórek, a Steve Nash 20 oczek i 18 asyst. Co ciekawe, była to ósma kolejna porażka Orlando w hali Phoenix.

Trwa koszmar Philadelphii 76ers. Szóstki idą w ślady New Jersey Nets i Minnesoty Timberwolves, bowiem przegrywają mecz za meczem. 12 kolejna porażka w ich wykonaniu stała się faktem, po tym jak Aaron Brooks rozegrał świetną drugą połowę i poprowadził Rakiety do triumfu w Wachovia Center. Nieobliczalny obwodowy z Teksasu trafił dwie trójki podczas serii 13:0 w trzeciej kwarcie i co ważniejsze, nie pomylił się w ostatnich sekundach, kiedy Szóstki miały jeszcze szansę na zwycięstwo.

- Pozwoliliśmy im wrócić do gry, dzięki czemu nabrali pewności siebie. Wydawało się, że to my mamy z górki, a oni pod górkę - powiedział Allen Iverson, który w swoim trzecim meczu po powrocie z krótkiej emerytury zdobył 20 punktów, z czego 12 w ostatniej kwarcie. Obecna fatalna seria jest najgorszą w wykonaniu Philly od trzech lat.

Los Angeles Lakers wygrali już 11. kolejny mecz. Jeziorowcy nie dali szans Minnesocie Timberwolves, mimo że już w pierwszej kwarcie kontuzji palca nabawił się Kobe Bryant. Lider mistrzów NBA pozostał jednak na parkiecie, kilkakrotnie popisując się zagraniami z lewej ręki. - Mocno boli, ale starałem się z tym grać. Trzeba się do tego przyzwyczaić, to wszystko. Musisz używać innej techniki rzutu - tłumaczył Bryant, który zdobył 20 punktów.

Lakers na dobre odskoczyli Leśnym Wilkom w trzeciej kwarcie, głównie za sprawą serii 12 punktów z rzędu. 17 punktów, 20 zbiórek (rekord kariery) oraz siedem asyst miał Pau Gasol, hiszpański środkowy obrońców tytułu. Wśród pokonanych brylował przede wszystkim Al Jefferson, autor 24 oczek i 13 zbiórek. - Wykonaliśmy dobrą robotę w naszej hali i przygotowaliśmy się do kilku meczów wyjazdowych, które teraz na nas czekają - dodał Phil Jackson, trener Jeziorowców.

Philadelphia 76ers - Houston Rockets 91:96 (29:19, 22:29, 13:28, 27:20)

(A. Iguodala 24, A. Iverson 20, E. Brand 19 (10 zb) - C. Landry 20, A. Brooks 19, C. Budinger 15)

Indiana Pacers - New Jersey Nets 107:91 (27:21, 33:30, 27:23, 20:17)

(T. Hansbrough 21, R. Hibbert 20, T. Murphy 15 (12 zb) - B. Lopez 25 (14 zb), D. Harris 18, R. Alston 14)

Toronto Raptors - Atlanta Hawks 89:111 (27:29, 21:32, 23:28, 18:22)

(A. Bargnani 17, C. Bosh 14 (10 zb), J. Jack 13 - J. Johnson 20, M. Evans 15, J. Crawford 15)

Miami Heat - Dallas Mavericks 93:106 (18:30, 28:23, 27:31, 20:22)

(D. Wade 28 (11 zb), U. Haslem 22 (10 zb), M. Beasley 16 (11 zb) - D. Nowitzki 25, E. Dampier 20 (17 zb), J. Terry 16)

Chicago Bulls - Golden State Warriors 96:91 (26:28, 18:23, 25:19, 18:17, d. 9:4)

(L. Deng 21, J. Noah 18 (14 zb), D. Rose 15 - M. Ellis 27, C. Maggette 14 (10 zb), A. Morrow 12)

Memphis Grizzlies - Oklahoma City Thunder 94:102 (18:29, 24:27, 28:10, 24:36)

(M. Conley 20, Z. Randolph 19 (20 zb), O.J. Mayo 18 - K. Durant 32 (10 zb), R. Westbrook 23, N. Krstic 15)

Cleveland Cavaliers - Portland Trail Blazers 104:99 (26:23, 19:31, 31:22, 28:23)

(L. James 33, A. Varejao 22 (10 zb), S. O’Neal 14 (11 zb) - B. Roy 23, L. Aldridge 22, A. Miller 20)

New Orleans Hornets - New York Knicks 96:113 (30:21, 32:32, 17:28, 17:32)

(D. West 20, P. Stojakovic 16, C. Paul 13 (13 as) - A. Harrington 28, C. Duhon 22, W. Chandler 20)

San Antonio Spurs - Charlotte Bobcats 104:85 (29:19, 30:23, 13:29, 32:14)

(M. Ginobili 22, T. Duncan 17, R. Jefferson 17 - S. Jackson 23, G. Wallace 18, B. Diaw 10)

Phoenix Suns - Orlando Magic 106:103 (33:22, 28:30, 24:29, 21:22)

(A. Stoudemire 28 (10 zb), S. Nash 20 (18 as), J. Dudley 19 - R. Lewis 24, M. Pietrus 23, A. Johnson 11)

Los Angeles Lakers - Minnesota Timberwolves 104:92 (33:24, 23:30, 30:14, 18:24)

(K. Bryant 20, P. Gasol 17 (20 zb), R. Artest 16 - A. Jefferson 24 (13 zb), R. Sessions 15, J. Flynn 10)

Źródło artykułu: