Nie o takim początku kampanii 2024/2025 marzyli Minnesota Timberwolves i ich kibice. Ostatnia porażka mocno wzburzyła sympatyków Leśnych Wilków.
Drużyna z Minneapolis przegrała w środę z Sacramento Kings 104:115, doznając czwartej z rzędu, a w sumie już 10. porażki w tym sezonie.
Kibice wyrazili swoje niezadowolenie z postawy drużyny, wielokrotnie wygwizdując zawodników w trakcie meczu. Ostry komentarz w tej sprawie wystosował młody gwiazdor zespołu, Anthony Edwards. Był oburzony.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
- Fani na nas buczą. To kur** szalone. Zostajemy wygwizdani we własnej hali - nie dowierzał w rozmowie z mediami Edwards. Podkreślał, że świadczy to o braku szacunku zarówno dla niego, jak i całej drużyny.
- To jest kur*** znieważające. Szaleństwo - podkreślał 23-latek.
Edwards zwrócił też uwagę, że w jego drużynie ma odpowiedniej chemii.
Po serii transferów, w tym wymianie Karl-Anthony Townsa do New York Knicks, skład Timberwolves przeszedł znaczną przebudowę. Z nowymi graczami, takimi jak Julius Randle i Donte DiVincenzo, drużyna wciąż nie wygląda na dobrze zorganizowaną. - To nie jest tylko kwestia nowych graczy, to dotyczy całego zespołu. Każdy z nas zamyka się w sobie, a drużyna się od siebie oddala - zauważył Edwards.
Przed Timberwolves ważne mecze. Już w nocy z piątek na sobotę czasu polskiego w Pucharze NBA zmierzą się z Los Angeles Clippers.