Start szybko się podniósł. Zatrzymał Czarnych

PAP / Wojciech Szubartowski / Start Lublin - Energa Icon Sea Czarni Słupsk
PAP / Wojciech Szubartowski / Start Lublin - Energa Icon Sea Czarni Słupsk

Szybko po wpadce z osłabionymi Dzikami Warszawa podniósł się Start Lublin. Drużyna Wojciecha Kamińskiego pokonała Energa Icon Sea Czarnych Słupsk 83:77.

Start wraca na właściwe tory. Odniósł w niedzielę przekonujące zwycięstwo i potwierdził w ten sposób, że ich ostatni występ, czyli porażka w Warszawie z osłabionymi Dzikam, był wypadkiem przy pracy.

Gospodarze prowadzili z Czarnymi 72:60 w połowie czwartej kwarty, aby ostatecznie triumfować 83:77. Byli lepszym zespołem.

Brylowali Courtney Ramey i Tevin Brown, którzy zdobyli po 20 punktów. Ten pierwszy miał ponadto 11 asyst.

ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"

Goście ze Słupska świetnie rozpoczęli niedzielny mecz, bo od wygrania pierwszej kwarty 23:13, ale Start już do przerwy odrobił te straty. Było 27:14 w drugiej odsłonie.

Czarnym w końcowym rozrachunku zabrakło celności Alexa Steina, który wykorzystał tylko 4 na 12 oddanych rzutów z gry. Nie pomógł im też powrót do gry Lorena Jacksona. Amerykanin w 14 minut zdobył pięć oczek.

Start ma bilans 7-5 i awansował na piąte miejsce w Orlen Basket Lidze. Czarni, na dwanaście dotychczasowych meczów, wygrali w sumie pięć.

Wynik:

Start Lublin - Energa Icon Sea Czarni Słupsk 83:77 (13:23, 27:14, 23:21, 20:19)

Start: Courtney Ramey 20, Tevin Brown 20, Ousmane Drame 12, Jakub Karolak 10, Cj Williams 9, Tyran De Lattibeaudiere 8, Filip Put 4, Bartłomiej Pelczar 0, Roman Szymański 0.

Energa Icon Sea Czarni: Justice Sueing 14, Fahrudin Manjgafić 12, Quincy Ford 11, Mateusz Dziemba 11, Alex Stein 10, Szymon Tomczak 8, Loren Jackson 5, Michał Nowakowski 3, Jakub Musiał 3.

Komentarze (0)