- To niesamowite uczucie wygrać z taką marką, jaką jest w Polsce Legia. Pokazaliśmy charakter, pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, która walczy do końca - tak Martins Laksa skomentował wygraną 88:85 nad Legią Warszawa (więcej o meczu -->> TUTAJ).
Czy to niespodzianka? Podopieczni trenera Pawła Turkiewicza wygrali trzy z czterech ostatnich meczów w Orlen Basket Lidze. Widać, że drużyna złapała rytm.
W starciu z Legią Tauron GTK na pewno wykorzystał też swoją szansę. Rywale zagrali bez Mate'a Vucicia. - Legia miała jakieś problemy zdrowotne, ale to nie są nasze problemy. My też jakieś zawsze mamy - przyznał Turkiewicz.
ZOBACZ WIDEO: Dramatyczny czas w życiu Pawła Nastuli. "Ciągle czuję jej obecność"
Goście w Gliwicach i tak mieli mecz na wyciągnięcie ręki. W czwartej kwarcie prowadzili różnicą nawet dziewięciu oczek (76:67). - Powtórzę. Pokazaliśmy, że ta drużyna ma charakter - stwierdził Laksa, który okazał się kluczową postacią w decydujących sekundach.
Łotysz swoimi trójkami najpierw doprowadził do remisu, a potem do rozstrzygnięcia (kluczowe trafienie zobaczysz na końcu materiału). Rywale w decydujących akcjach swoich rzutów wykorzystać nie potrafili. I to zadecydowało.
- To zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne. Mieliśmy dużo szczęścia, ale szczęściu trzeba pomóc ciężką pracą - stwierdził Turkiewicz. Wtórował mu Laksa. - Na szczęście trzeba sobie zapracować - dodał.
Zwrócił też uwagę na pewną kwestię. - Dyspozycja dnia. Cały czas to powtarzam. Jesteśmy groźni dla każdego. Determinacją jesteśmy w stanie wygrać z każdym, ale gdy brakuje koncentracji, to też z każdym możemy przegrać - zakończył.
Tauron GTK Gliwice z bilansem 6-6 zajmuje aktualnie 10. miejsce w tabeli Orlen Basket Ligi i pozostaje w grze o awans do turnieju finałowego o Puchar Polski, który w dniach 13-16 lutego odbędzie się w Sosnowcu. Udział w nim weźmie osiem najlepszych ekip po 15. kolejce sezonu zasadniczego.