Wygrały dla Gburczyk - relacja z meczu Wisła Can-Pack Kraków - Odra Brzeg

Niezwykle zacięty i ostry mecz obejrzeli kibice koszykówki, którzy licznie stawili się w hali przy ulicy Reymonta w Krakowie. Było wiele emocji, była krew na parkiecie, no i zasłużona wygrana wiślaczek, które zwycięstwo zadedykowały swojej kapitan - Dorocie Gburczyk.

Piotr Kostogrys
Piotr Kostogrys

Po wyrównanej I kwarcie, która toczyła się niespodziewanie z lekką przewagą zespołu gości, w II wszystko wróciło do "normy", czyli prowadzenia Wisły, która była zdecydowanym faworytem tego meczu. Krakowianki wygrywały 25:19 i zanosiło się na to, że "odjadą" z wynikiem. Wtedy jednak w walce o piłkę Brittany Denson uderzyła łokciem Dorotę Gburczyk, a cios był na tyle potężny, że wiślaczka padła na parkiet niczym rażona piorunem. Okazało się, że zawodniczka straciła przytomność, a ze złamanego nosa pociekła spora ilość krwi. Koszykarka opuściła parkiet na noszach i została odwieziona do szpitala.

Tak dramatyczne sceny sprawiły, że do końca kwarty gospodynie zdołały rzucić ledwie dwa punkty i to nie "z gry", a z rzutów osobistych, które skutecznie wykonała Ewelina Kobryn. W tym czasie zawodniczki Odry zdobyły natomiast punktów aż 17 i z przewagą 9 oczek schodziły do szatni niezwykle zadowolone.

Uśmiech z ich twarzy zniknął jednak bardzo szybko, bo początek II połowy to popis wiślaczek, które głównie dzięki punktom Marty Fernández i Iziane Castro Marques zaczęły błyskawicznie odrabiać straty i z wyniku 27:36 zrobił się remis 40:40. Gospodynie kontynuowały popis gry, czym zmiotły brzeżanki w III kwarcie różnicą aż 18 punktów, obejmując bezpieczne prowadzenie.

Gdy w 35 minucie gry, po dwóch trzypunktowych trafieniach Fernández, Wisła objęła prowadzenie 71:55 było już pewne, że zespół z Brzegu nie będzie w stanie nic zdziałać. Tym bardziej, że ich agresywna gra sprawiła, że aż trzy zawodniczki (Małaszewska, Stewart i Denson) musiały opuścić parkiet z pięcioma przewinieniami. Krakowianki dowiozły więc pewną wygraną, choć bynajmniej nie była ona łatwa.

II połowa pokazała, że wiślaczki potrafią grać nie tylko w Eurolidze, ale i w PLKK. Dwie ostatnie kwarty zagrały jednak podwójnie zmotywowane, bo zgodnie przyznały, że tą wygraną zdecydowanie dedykują swojej kontuzjowanej kapitan.

Wisły Can-Pack Kraków - Odra Brzeg 83:66 (14:16, 13:20, 28:10, 28:20)

Wisła Can-Pack: Fernández 20 (3x3, 6 prz., 2 bl.), Majewska 16 (2x3, 8 bl.), Kobryn 12 (14 zb.), Castro 12 (2x3), Cohen 10 (11 as.), Zohnová 8, Wielebnowska 2, Burse 2 (1 bl.), Vučurović 1, Gburczyk 0.

Odra: Sepulveda 18 (3x3), Denson 15 (8 prz., 1 bl.), Stewart 12 (10 zb.), Małaszewska 9 (1x3), Buszta 6, Ukoh 4 (1 bl.), Daniel 2, Bolek 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×