NBA: Faworyci w odwrocie, porażki mistrza i nie tylko

To nie był dobry dzień dla faworytów. Mistrzowie NBA, Los Angeles Lakers polegli w Phoenix z tamtejszymi Słońcami, a Boston Celtics nie dali rady Golden State Warriors. Niespodziewanie swoje mecze przegrywali także Denver Nuggets i Portland Trail Blazers.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

To był bardzo ważny mecz dla Phoenix Suns. Jeziorowcy już dwukrotnie pokonali Słońca w tym sezonie, a na dodatek bilans drużyny z Arizony w ostatnich spotkaniach nie był zbytnio imponujący. Podopieczni Alvina Gentry’ego stanęli jednak na wysokości zadania i pokonali obrońców tytułu. Co ciekawe, był to pierwszy przypadek w bieżących rozgrywkach kiedy Lakers zdobyli ponad 100 punktów i schodzili z parkietu pokonani.

- Nie byłem zadowolony z postawy podstawowych zawodników i rezerwowych. Obie grupy nie grały dobrze, chłopcy nie spisywali się poprawnie - mówił Phil Jackson, szkoleniowiec mistrzów NBA. W zupełnie innych nastrojach był Gentry, który ostatnio dość mocno krytykował swój zespół za porażkę w meczu z Golden State. Tym razem miał powody do radości. Amare Stoudemire zdobył 26 punktów, a rezerwowi dołożyli aż 52 oczka (przy 31 rezerwowych Lakers).

W każdej kolejnej kwarcie przewaga późniejszych triumfatorów wzrastała jeszcze bardziej. W drugiej odsłonie Słońca prowadziły różnicą 12 punktów, w trzeciej 19, a w ostatniej nawet 22. Kto wie, jakby potoczyły się losy rywalizacji, gdyby Lakers mogli skorzystać z usług Rona Artesta. Przypomnijmy, że skrzydłowy doznał kontuzji łokcia podczas... przenoszenia prezentów w Boże Narodzenie. - To duża zmiana, bo jesteśmy drużyną opartą na chemii. Teraz gdy go nie ma w składzie, trzeba dokonywać zmian - powiedział Kobe Bryant, zdobywca 34 punktów.

Dwie porażki z rzędu w wykonaniu Boston Celtics to sytuacja wyjątkowo rzadka. Po przegranej z Los Angeles Clippers, Celtowie nie dali rady innej przeciętnej drużynie - Golden State Warriors. Słowo przeciętnej jest tu jednak nie na miejscu, ponieważ Wojownicy w ostatnich dniach zaskakują in plus. W sobotę pokonali przecież Phoenix Suns, a swoją kapitalną formę z ostatnich kilku tygodni potwierdził Monta Ellis. 37 punktów w jego wykonaniu mówi samo za siebie.

Goście wciąż bez Paula Pierce’a przegrywali już różnicą 18 oczek, ale nie dawali za wygraną. Świetna gra w wykonaniu duetu Rajon Rondo-Ray Allen pozwoliła jednak odrobić znaczy deficyt. Ten drugi w samej końcówce specjalnie chybił rzut wolny, lecz zapomniał, że piłka musi dotknąć obręczy, aby nadal mogła być w grze. - To był dla nas niesamowity mecz. O zwycięstwa jest ciężko w tym sezonie, a zwłaszcza o dwa z rzędu przeciwko tak klasowym zespołom - cieszył się Don Nelson.

Sacramento Kings nie przestają zaskakiwać. Najgorsza drużyna poprzedniego sezonu ma już na swoim koncie 11 zwycięstw we własnej hali – tyle samo ile w całych minionych rozgrywkach! Warto podkreślić, że Królowie pokonali Denver Nuggets bez swojego lidera Tyreke’a Evansa, który pauzuje z powodu kontuzji kostki. Jeszcze na 2,5 minuty przed końcową syreną było remisowo po 94, lecz ostatnie słowo należało do gospodarzy. Celna trójka w wykonaniu Omri Casspiego oraz akcja 2+1 Beno Udriha spowodowały wybuch radości w Arco Arena.

Po skutecznym wejściu Słoweńca jeden z kibiców Kings wszedł na parkiet i z radości zaczął tańczyć. Nic w tym dziwnego, Sacto jest prawdziwą rewelacją ligi! - Ten zespół ma wiele osobowości oraz gra z wielką pewnością siebie i energią. Przegraliśmy ostatnio dwa trudne mecze z Cleveland i Lakers, ale dzisiaj ponownie byliśmy gotowi na walkę - powiedział Andres Nocioni, autor 21 punktów dla zwycięzców.

Portland Trail Blazers, nawet zdziesiątkowani kontuzjami byli faworytami w starciu z Philadelphią 76ers. Do połowy trzeciej kwarty wydarzenia na parkiecie przebiegały jeszcze po myśli Smug. Prowadzenie 61:51 nie zapowiadało późniejszych emocji. Tymczasem Szóstki zaczęły trafiać wszystko i z każdej pozycji. Ich 75 proc. skuteczność w tej części gry zrobiła swoje. Nieomylny był Elton Brand (25 punktów i dziewięć zbiórek) oraz Allen Iverson (19 oczek), który powrócił do gry po kontuzji. W całym meczu to Philly mogła pochwalić się zdecydowanie lepszą skutecznością, dlatego też odniosła cenne, choć niespodziewane zwycięstwo.

- Byliśmy o krok wolniejsi przez cały wieczór. Piłka nie krążyła, tak jak powinna, mieliśmy także problemy ze stawianiem zasłon. Myślę, że nie potrafiliśmy złapać swojego rytmu gry - podsumował Nate McMillan. 11 punktów i siedem asyst miał Andre Miller, który ostatnie trzy sezony spędził w klubie z Pensylwanii.

Charlotte Bobcats - Milwaukee Bucks 94:84 (23:20, 33:14, 18:28, 20:22)
(G. Wallace 21 (14 zb), F. Murray 16, S. Jackson 12 - B. Jennings 24, L. Ridnour 17, E. Ilyasova 12)

New Jersey Nets - Oklahoma City Thunder 89:105 (27:32, 28:29, 21:23, 13:21)
(Y. Jianlian 29, C. Lee 17, T. Hassell 14 - K. Durant 40, N. Krstic 19, R. Westbrook 16 (10 as))

Memphis Grizzlies - Washington Wizards 116:111 (23:23, 27:28, 31:29, 21:22, d. 14:9)
(O.J. Mayo 28, Z. Randolph 23 (19 zb), M. Conley 22 - G. Arenas 30, A. Jamison 24 (13 zb), C. Butler 24)

Phoenix Suns - Los Angeles Lakers 118:103 (25:23, 31:27, 33:27, 29:26)
(A. Stoudemire 26, J. Dudley 19, S. Nash 16 (13 as) - K. Bryant 34, A. Bynum 14, P. Gasol 13)

Portland Trail Blazers - Philadelphia 76ers 93:104 (25:22, 24:21, 24:34, 20:27)
(B. Roy 24, L. Aldridge 17 (12 zb), A. Miller 11 - E. Brand 25, A. Iverson 19, S. Dalembert 14, A. Iguodala 14)

Sacramento Kings - Denver Nuggets 108:101 (26:32, 21:16, 28:22, 31:31)
(A. Nocioni 21, B. Udrih 17, D. Greene 17 - C. Anthony 34, Nene 25, T. Lawson 12)

Golden State Warriors - Boston Celtics 103:99 (22:35, 35:23, 23:18, 23:23)
(M. Ellis 37, A. Randolph 18, C. Maggette 13 - R. Rondo 30 (15 as), R. Allen 24, K. Garnett 16)

Tabele:

EASTERN CONFERENCE

ATLANTIC DIVISION

Z P Proc.
Boston 23 7 .767
Toronto 15 17 .469
NY Knicks 11 19 .367
Philadelphia 8 22 .267
New Jersey 2 29 .065

CENTRAL DIVISION

Cleveland 24 8 .750
Milwaukee 12 17 .414
Chicago 11 17 .393
Detroit 11 19 .367
Indiana 9 20 .310

SOUTHEAST DIVISION

Orlando 22 8 .733
Atlanta 21 8 .724
Miami 16 12 .571
Charlotte 12 17 .414
Washington 10 19 .345

WESTERN CONFERENCE

NORTHWEST DIVISION


Denver 20 12 .625
Portland 20 13 .606
Utah 17 13 .567
Oklahoma City 16 14 .517
Minnesota 7 24 .226

PACIFIC DIVISION

LA Lakers 24 6 .800
Phoenix 20 12 .625
Sacramento 14 16 .467
LA Clippers 13 17 .433
Golden State 9 21 .300

SOUTHWEST DIVISION

Dallas 22 9 .710
San Antonio 17 11 .607
Houston 18 13 .581
Memphis 14 16 .467
New Orleans 13 15 .464

Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×