Ostatnimi czasy podopieczni Wojciecha Kamińskiego prezentowali bardzo agresywną i twardą postawę w obronie. We wtorkowym meczu przeciwko AZS-owi Koszalin tego elementu gry po prostu zabrakło, a rywale bez większych problemów trafiali z dystansu. - Popełniliśmy dużo błędu w defensywie i zagraliśmy zdecydowanie za mało agresywnie - ubolewał po zakończonym pojedynku Marcin Nowakowski.
Znakomicie od pierwszych minut spotkania grał Igor Milicic, który dwukrotnie trafił zza linii 6,25m, a koszykarze Polonii wyraźnie nie potrafili go zatrzymać. Gospodarze tylko na 3 minuty przed końcem pierwszej kwarty po celnym trafieniu Marcina Nowakowskiego zmniejszyli przewagę rywala do 2 oczek. Później dobrą zmianę za George Reesa dał Grzegorz Surmacz, który zaraz po wejściu na parkiet zdobył 2 punkty, a przewaga AZS-u wzrosła do 8 oczek.
Dante Swanson na początku drugiej kwarty zdobył 5 punktów co powiększyło przewagę gości do 13 oczek. Dopiero po trzech minutach przebudzili się Poloniści i po trafieniu Eddie Millera z dystansu zaczęli odrabiać straty. Koszalinianie tego dnia jednak byli w pełni skoncentrowani i pomimo celnych rzutów Przemysława Frasunkiewicza czy Joshua Alexandra prowadzenia nie oddali już do końca spotkania.
- Nie zdołaliśmy odrobić przewagi jaką Koszalin wypracował w pierwszej połowie i w drugiej odsłonie wynik oscylował cały czas w granicach 10-12 punktów. Może gdyby udało nam się odrobić trochę więcej punktów to przechylilibyśmy szalę zwycięstwa na naszą stronę - skomentował rozgrywający Polonii Azbud.
Trzecia kwarta szczęśliwie została wygrana przez Polonistów 19:17, ale było to zdecydowanie za mało, aby tego wieczoru zagrozić podopiecznym Mariusza Karola. Na pościg Koszalina ruszyli Harding Nana (15 pkt) i Eddie Miller (14 pkt), którym dopiero w drugiej części spotkania więcej miejsca na parkiecie pozostawili rywale.
- Pomimo prowadzenia w pierwszej połowie meczu druga odsłona była dla nas niezmiernie ciężka. Bardzo trudno gra się pod taką presją zwłaszcza z przeciwnikiem, który potrafi odrobić 10,12 czy nawet 15 punktów w ciągu minuty czy dwóch – stwierdził po meczu Mariusz Karol.
Złudzeń na zwycięstwo ostatecznie pozbawił ekipę z Warszawy Dante Swanson, który z całym meczu zdobył 22 punkty, 7 zbiórek i 7 asyst. Zawodnik z Koszalina w tym meczu pomylił się tylko raz nie trafiając zza linii 6,25m. Jego stuprocentowa skuteczność za 2 punkty jak i z rzutów wolnych niewątpliwie przyczyniła się do sukcesu AZS-u.
Polonia Azbud Warszawa - AZS Koszalin 73:82 (15:23, 13:17, 19:17, 26:25)
Polonia Azbud: Harding Nana 15, Przemysław Frasunkiewicz 15, Eddie Miller 14, Marcin Nowakowski 10, Mariusz Bacik 6, Brandun Hughes 5, Aleksander Perka 4, Joshua Alexander 4.
AZS Koszalin: Dante Swanson 22, Igor Milicić 22, George Reese 11, Vladimir Tica 9, Michał Kuebler 6, Grzegorz Arabas 5, Adam Metelski 4, Grzegorz Surmacz 2, Sebastian Balcerzak 1.