Zagraliśmy za mało agresywnie - komentarze po meczu Polonia Azbud - AZS Koszalin

Nie udał się polonistom rewanż za porażkę z inauguracyjnego meczu w tym sezonie. AZS Koszalin po raz drugi ograł "Czarne Koszule". Zespół Mariusza Karola spisał się zdecydowanie lepiej w obronie i wykorzystał brak koncentracji podopiecznych Wojciecha Kamińskiego, co okazało się wystarczające, aby wywieźć ze stolicy cenne punkty.

Katarzyna Zbrzeźna
Katarzyna Zbrzeźna

Mariusz Karol (trener AZS-u Koszalin): To był naprawdę trudny mecz z wymagającym przeciwnikiem. Pomimo prowadzenia w pierwszej połowie spotkania, do końca nie byłem pewny wyniku i drugą odsłonę graliśmy cały czas pod dużą presją. Polonia to zespół, który potrafi odrobić 10 czy nawet 15 punktów w ciągu minuty lub dwóch. Nie wiem jak moi zawodnicy, ale ja jestem bardzo zmęczony po tej konfrontacji. Dopiero ostatnia minuta pozwoliła mi trochę odsapnąć i uwierzyłem, że wygramy. Jesteśmy zadowoleni, że pokonaliśmy tak groźnego przeciwnika na wyjeździe.

Wojciech Kamiński (trener Polonii Azbud): Myślę, że AZS był zdecydowanie lepszym zespołem zarówno w ataku, jak i w obronie. Graliśmy bardzo podobnie w defensywie, z tym że koszalinianie wykonali plan perfekcyjnie, a nam niestety nie wyszło. Bardzo trudno gra się z przeciwnikiem, który trafia tyle trójek. Pozwoliliśmy drużynie z Pomorza na zbyt wiele i zagraliśmy źle w obronie, a AZS to wykorzystał.

Grzegorz Arabas (zawodnik AZS-u Koszalin): Cieszę się bardzo ze zwycięstwa na trudnym terenie w Warszawie. Kluczowa dla wyniku okazała się nasza gra w obronie. Udało nam się skutecznie zatrzymać skrzydłowych Polonii: Eddiego Millera i Joshuę Alexandra. Ponadto niesamowite spotkanie rozegrali Dante Swanson i Igor Milicić. Jednak cały zespół zapracował na wygraną.

Marcin Nowakowski (zawodnik Polonii Azbud): Jest mi bardzo przykro, że przegraliśmy. Było to dla nas bardzo ważne spotkanie, ponieważ zwycięstwo pozwoliłoby nam umocnić się na siódmym miejscu w tabeli. Taki był plan, ale niestety nie udało się go zrealizować. Popełniliśmy zbyt dużo błędów w obronie i zagraliśmy za mało agresywnie. Nie udało nam się odrobić przewagi, jaką AZS wypracował w pierwszej połowie i w drugiej odsłonie wynik oscylował cały czas w granicach 10-12 punktów. Może gdyby udało nam się zbliżyć do rywala, to przechylilibyśmy szalę zwycięstwa na naszą stronę. Chciałbym w imieniu drużyny przeprosić kibiców za to, że nie udało nam się wygrać. Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski i do kolejnego spotkania przystąpimy jeszcze bardziej zmotywowani.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×