Zwycięstwo w ramach przeprosin - zapowiedź meczu Polonia Azbud - Znicz Jarosław

W ramach 15.kolejki PLK podopieczni Wojciecha Kamińskiego stoczą pojedynek z ekipą Znicza Jarosław. Rewelacyjnie spisująca się w tym sezonie drużyna z Podkarpacia zajmuje 6. miejsce i już raz w tym sezonie pokonała Polonistów 69:57.

Dobrą passę Polonii Azbud pod koniec grudnia przerwała ekipa z Koszalina zwyciężając w Warszawie 82:73. - Było to dla nas bardzo ważna spotkanie ponieważ zwycięstwo pozwoliłoby umocnić się na siódmym miejscu w tabeli. Taki był plan, ale niestety nie udało się go zrealizować - ubolewał po zakończonym starciu Marcin Nowakowski.

Drużyna AZS-u już od pierwszych minut wypracowała sobie pewne prowadzenie, a ich skuteczna gra zarówno w ataku jak i w obronie nie pozwoliła "Czarnym Koszulom" zbliżyć się na więcej niż kilka oczek. - Popełniliśmy zbyt dużo błędu w obronie i zagraliśmy za mało agresywnie. Nie udało nam się odrobić przewagi jaką Koszalin wypracował w pierwszej połowie i w drugiej odsłonie wynik oscylował cały czas w granicach 10-12 punktów. Może gdyby udało nam się bliżej dogonić AZS to przechylilibyśmy szalę zwycięstwa na naszą stronę - dodał rozgrywający stołecznego zespołu.

Po przegranym meczu rewanżowym z AZS-em ekipa z Warszawy do meczu ze Zniczem Jarosław nie przystąpi zapewne w szampańskich nastrojach. Będzie to pierwsze spotkanie Polonistów w Nowym Roku w Hali na Kole więc kibice "Czarnych Koszul" liczą na zwycięstwo swojej drużyny. - Chciałbym przeprosić kibiców w imieniu drużyny, że nie udało nam się wygrać tego meczu. Mam nadzieję, że wyciągniemy wnioski i do kolejnego spotkania przystąpimy jeszcze bardziej zmotywowani - stwierdził po przegranym pojedynku Marcin Nowakowski. Najlepszymi przeprosinami wraz z Nowym Rokiem dla fanów Polonii Azbud zapewne będzie wygrana w najbliższym pojedynku.

W Warszawie o sile zespołu stanowi kwartet obcokrajowców. Mocne fundamenty w stołecznym zespole zbudowali: Harding Nana, Eddie Miller, Joshua Alexander i Brandun Hughes. Cała czwórka średnio zdobywa ponad 12 punktów w każdym meczu, a na czele jest Eddie Miller którego średnia wynosi 15,6 oczek.

Znicz Jarosław pomimo początkowych kłopotów z przystąpieniem do rozgrywek w sezonie 2009/2010 okazał się czarnym koniem w tym sezonie. Po 14. kolejkach z bilansem ośmiu zwycięstw i sześciu porażek plasuje się na szóstym miejscu w tabeli. Warto zaznaczyć, że podopieczni Dariusza Szczubiała są zespołem grającym skutecznie zarówno na własnym podwórku jak i na wyjazdach - po 4 wygrane.

Najskuteczniejszymi graczami z Podkarpacia jest trójka Amerykanów w składzie: Keddric Mays, Jeremy Chappell, John Williamson. Zawodnicy zza oceanu regularnie zdobywają najwięcej punktów dla swojej drużyny. Podkoszowy Williamson w ostatnich trzech meczach zanotował średnio 28 punktów i 10 zbiórek.

Najlepiej z trójki obcokrajowców w starciach przeciwko drużynom ze stolicy czuje się Jeremy Chappell. W pierwszym meczu przeciwko Polonii Azbud zdobył 22 punkty i zebrał aż 11 piłek z tablicy. Ponadto w październiku w Hali na Kole w starciu z inną ekipą z Warszawy - Polonią 2011 został gwiazdą meczu i ustanowił nowy rekord ligi - 36 punktów.

Czy warszawska hala po raz kolejny okaże się tak przyjazna dla Znicza Jarosław dowiemy się już poniedziałek. Początek spotkania o godzinie 19.

Komentarze (0)