Grupa A:
- Wykonaliśmy dzisiaj kawał dobrej roboty. Moi zawodnicy wiedzą, że mają u mnie duży kredyt zaufania i wiedzą też jak z niego korzystać. Myślę, że takie mecze jaki dziś są potrzebne bo pokazują, że wszystko w drużynie funkcjonuje jak należy - pewnym głosem wypowiedział się na konferencji prasowej trener Montepaschi Siena, Simone Panigiani, po tym jak jego koszykarze rozgromili Fenerbahce Ulker Stambuł różnicą 43 oczek! Mistrzowie Włoch rozwinęli skrzydła zwłaszcza w drugiej i trzeciej kwarcie, które ogółem wygrali 59:25, a ponadto w całym meczu trafili aż 15 z 24 rzutów zza łuku. - Jestem bardzo, ale to bardzo rozczarowany. Pokazaliśmy dzisiaj, że nie jesteśmy fighterami, nie chcemy walczyć i nie mamy tego czegoś, co jest niezbędne dla prawdziwych mężczyzn - powiedział Bogdan Tanjević, trener tureckiego zespołu. Dla jego drużyny 18 punktów zdobył Lynn Greer, choć najlepszym strzelcem meczu został Ksystof Lavrinović, autor 20 oczek.
Montepaschi Siena - Fenerbahce Ulker Stambuł 101:58 (19:14, 31:11, 28:14, 23:19)
(Lavrinović 20 (2x3, 6 zb.), Hawkins 17 (2x3, 5 as.) - Greer 18, Savas 13 (5 zb.))
1. | Montepaschi Siena | 17 | 8-1 | 760-604 | +156 |
---|---|---|---|---|---|
2. | Regal FC Barcelona | 16 | 8-0 | 658-491 | +167 |
3. | Fenerbahce Ulker Stambuł | 12 | 3-6 | 622-723 | -101 |
4. | ASVEL Villeurbanne | 11 | 3-5 | 545-586 | -41 |
5. | Cibona Zagrzeb | 10 | 2-6 | 503-603 | -100 |
6. | Żalgiris Kowno | 9 | 1-7 | 529-610 | -81 |
Grupa B:
Wielki mecz Partizana w Belgradzie przeciwko mistrzowi Litwy, Lietuvosu Rytas Wilno. Zawodnicy Dusko Vujosevicia wyszli na parkiet w Hali Pionir maksymalnie skoncentrowani i już po pierwszej kwarcie mieli osiem oczek przewagi, staje powiększając ją w kolejnych odsłonach. W czwartej kwarcie dobra gra gospodarzy na tyle odebrała chęci przyjezdnym, że ci przegrali tę część meczu dziewiętnastoma punktami, 6:25, i całe spotkanie różnicą trzydziestu oczek! - To jest niewiarygodnie jak łatwo moi gracze odpuścili ten pojedynek w czwartej kwarcie. Przecież Partizan to nasz bezpośredni rywal do awansu do kolejnej rundy, a my tymczasem, zamiast walczyć do końca, ze stanu minus dziesięć doprowadzamy do stanu minus trzydzieści. To jakiś koszmar - grzmiał Rimas Kurtinaitis, trener Lietuvosu. Jego podopieczni mieli wielkie problemy zwłaszcza z Aleksandarem Rasiciem, który zdobył 26 punktów oraz Slavko Vranesem, który do 13 oczek dodał dziewięć zbiórek. - Jestem dumny ze swoich chłopakom. Od początku starali się wgnieść rywala w ziemię i uczynili to jak prawdziwy mistrz, w ostatniej rundzie. Ponadto graliśmy skutecznie, 70 procent za dwa i 45 za trzy, oraz bardzo zespołowo, 18 asyst. Życzyłbym sobie więcej takich spotkań - cieszył się wspomniany wcześniej Vujosević.
Partizan Belgrad - Lietuvos Rytas Wilno 97:67 (26:18, 24:21, 22:22, 25:6)
(Rasić 26 (6x3), Roberts 16 (1x3, 7 zb.), Vranes 13 (9 zb.), Kecman 12 (2x3, 6 zb.), McCalebb 10 - Popović 17 (3x3), Gecevicius 11, Jomantas 11 (2x3), Bjelica 10 (1x3, 6 zb.), Zavackas 10 (2x3))
1. | Olympiacos Pireus | 14 | 6-2 | 710-642 | +68 |
---|---|---|---|---|---|
2. | Unicaja Malaga | 14 | 6-2 | 639-616 | +23 |
3. | Partizan Belgrad | 14 | 5-4 | 685-676 | +9 |
4. | Lietuvos Rytas Wilno | 13 | 4-5 | 670-711 | -41 |
5. | Efes Pilsen Stambuł | 11 | 3-5 | 648-640 | +8 |
6. | Entente 45 Orlean | 9 | 1-7 | 574-641 | -67 |
Grupa C:
Jeszcze do przerwy goście z Aten wygrywali w sercu Kraju Basków z Cają Laboral Baskonia 32:21, lecz podopiecznym Dusko Ivanovicia wystarczyło tylko dziesięć minut by przechylić szalę spotkania na swoją korzyść. Trzecią kwartę bowiem hiszpańska drużyna pokonała Maroussi różnicą piętnastu oczek 27:12 i dzięki temu bez zbędnych nerwów mogła spokojnie dokończyć mecz. Po 15 punktów dla zwycięzców zdobył duet Fernando San Emeterio - Mirza Teletović, zaś o trzy oczka mniej dla pokonanych uzyskali Billy Keys i Dimitrios Mavroeidis. - W pierwszej połowie graliśmy po prostu bezsensownie, bez walki i agresji, na szczęście moje mocne słowa w przerwie podziałały na moich koszykarz mobilizująco i wygraliśmy. Niestety nie znałem i nadal nie znam przyczyny, dla której moi zawodnicy zagrali tak słabo na początku i co mnie denerwuje najbardziej - nie wiem dlaczego powtórzyli błędy z ostatniego meczu ligowego. Czeka nas wiele pracy - nie krył złości pomimo wygranej szkoleniowiec Caji Laboral. Jego vis-a-vis na ławce Maroussi, Georgios Bartzokas, nie był tak ostry w słowach. - No cóż, my zagraliśmy oczywiście odwrotnie - na początku dobrze, a później słabo. Ażeby pokonać Caję, trzeba grać skutecznie cały mecz. Nam to się nie udało, choć nadal mamy aspiracje gry w fazie TOP 16.
Caja Laboral Baskonia - Maroussi Ateny 73:65 (16:19, 15:13, 27:12, 15:21)
(San Emeterio 15 (1x3), Teletović 15 (2x3, 7 zb.), Splitter 14 (6 zb.) - Keys 12 (2x3), Mavroeidis 12 (6 zb.), Homan 11 (6 zb.))
1. | Caja Laboral Baskonia | 16 | 7-2 | 696-651 | +45 |
---|---|---|---|---|---|
2. | CSKA Moskwa | 14 | 6-2 | 566-540 | +26 |
3. | Maccabi Tel Awiw | 13 | 5-3 | 640-595 | +45 |
4. | Maroussi Ateny | 12 | 3-6 | 661-689 | -28 |
5. | Lottomatica Rzym | 11 | 3-5 | 585-610 | -25 |
6. | Union Olimpija Lublana | 9 | 1-7 | 552-615 | -63 |
Grupa D:
O meczu mistrza Polski z mistrzem Grecji piszemy szerzej w osobnej relacji.
Panathinaikos Ateny - Asseco Prokom Gdynia 74:66 (23:18, 13:20, 15:12, 23:16)
(Batiste 13, Nicholas 13 (3x3), Peković 10 (5 zb.)) - Ewing 19 (3x3), Woods 16 (6 zb.), Burrell 12 (5 zb.))
- 20 strat to zdecydowanie za dużo jeśli marzy się o sprawieniu sensacji i pokonaniu jednej z najlepszych ekip w Europie. My tyle niestety popełniliśmy, a w dodatku przegraliśmy walkę na tablicach 29:38, pozwalając rywalom na zebranie aż 11 piłek w ataku. Mam nadzieję jednak, że wyciągniemy z tego jakieś wnioski - powiedział po meczu z Realem Madryt, trener EWE Basketem Oldenburg, Predrag Krunić. Ostatecznie gospodarze okazali się lepsi, gdyż w drugiej kwarcie uporządkowali swoją ofensywę i do końca spotkania stopniowo powiększali przewagę na rywalem. Choć do optymalnej formy Królewskich jeszcze daleko, widać, że podopieczni Ettore Messiny mają już kryzys pięciu porażek z rzędu za sobą. - Cały czas powtarzam jedno: można wygrać mecz, ale trzeba też być przekonywującym. Póki co mamy z tym pewne problemy, choć dzisiaj zagraliśmy całkiem niezły mecz w obronie i wygraliśmy zbiórkę, co zdecydowanie ułatwiło nam zdobycie dwóch oczek - stwierdził włoski szkoleniowiec, w którego drużynie najlepiej spisali się: Darjus Lavrinović (16 punktów i osiem zbiórek) i Louis Bullock (15 oczek). Po stronie goście 12 punktów zebrał Rickey Paulding.
Real Madryt - EWE Baskets Oldenburg 73:60 (17:20, 17:10, 24:17, 15:13)
(Lavrinović 16, Bullock 15 (4x3), Kaukenas 10, Velicković 10 - Paulding 12 (1x3), Foster 11 (1x3), Scekić 11 (6 zb.), Gardner 10 (2x3))
1. | Real Madryt | 16 | 7-2 | 736-624 | +112 |
---|---|---|---|---|---|
2. | Panathinaikos Ateny | 14 | 7-2 | 725-633 | +92 |
3. | Khimki Moskwa | 13 | 5-3 | 591-595 | -4 |
4. | Asseco Prokom Gdynia | 12 | 3-6 | 672-740 | -68 |
5. | Armani Jeans Mediolan | 11 | 3-5 | 595-587 | +8 |
6. | EWE Baskets Oldenburg | 10 | 1-8 | 593-733 | -140 |