"Niestety nadszedł moment, którego nikt nie chciał, ale musimy przekazać Wam tę informację" - można przeczytać w mediach społecznościowych drużyny King Szczecin.
Najpierw rozczarowujący wynik sportowy. Mający mistrzowskie aspiracje King odpadł już w ćwierćfinale, przegrywając serię 1-3 z Treflem Sopot. Teraz głośne rozstania. To nie jest najlepszy okres dla fanów klubu ze Szczecina.
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski dzwonił do sędziego. Tomasz Bronder zdradza, jak wyglądała rozmowa
Arkadiusz Miłoszewski i Andrzej Mazurczak doprowadzili King do największych sukcesów w historii klubu. Sięgnęli po mistrzostwo, wicemistrzostwo i Superpuchar Polski. Kolejnych już nie będzie. To trener i rozgrywający nie zaakceptowali zaproponowanych przez klub kontraktów, co przyznał właściciel klubu Krzysztof Król.
- Chciałem w dalszym ciągu kontynuować współpracę z Arkadiuszem Miłoszewskim. Jest bardzo dobrym trenerem. Na zawsze zapisał się na kartach historii szczecińskiej koszykówki. Trener otrzymał ofertę nowego kontraktu, którą odrzucił ze znanych sobie powodów - powiedział Król.
Mazurczak, który stracił niemal cały sezon z powodu poważnej kontuzji kolana, miał na stole lepszy - pod względem finansowym - kontrakt, ale też nie zdecydował się go parafować. - Mimo mniejszego budżetu klubu na sezon 2025/2026 oraz przebytej poważnej kontuzji klub zaproponował także wyższy kontrakt na kolejne lata dla Andy'ego Mazurczaka, którego ten nie zaakceptował - dodał.
Pewne jest więc, że King przed sezonem 2025/2026 przejdzie rewolucję.