Anwil Włocławek wygrał rundę zasadniczą, ale w półfinale przegrał 0-3 serię z Legią Warszawa. Trefl Sopot marzył o obronie mistrzowskiego tytułu, jednak w decydującym spotkaniu, decydującym o awansie do finału, przegrał we własnej hali z PGE Startem Lublin.
Czy zawodnikom obu zespołów nie zabraknie motywacji i mobilizacji przed walką "tylko" o brąz? - Nawet do meczów sparingowych czy treningów podchodzę tak, żeby zagrać i pokazać się na sto procent - przyznał stanowczo Jakub Schenk, rozgrywający Trefla i MVP ubiegłorocznych finałów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niezwykłe sceny w USA. Jak ona to wygrała?!
- Każdy chce zagrać w finale, ale 14 z 16 zespołów w nim nie gra. Medal to jednak cały czas zakończenie sezonu w pozytywny sposób - dodał.
Schenk robił co mógł w piątym meczu półfinałowej serii z PGE Startem, ale nie zdołał uchronić Trefla od porażki. Co jest i było w tym sezonie największym problemem sopocian? Trener Żan Tabak co chwilę powtarzał, że nie jest w stanie przewidzieć, jaką wersję Trefla zobaczy w danym meczu.
- Nie pytajcie mnie, bo nie wiem - mówił na konferencjach prasowych. - Jeszcze nigdy nie miałem takiego sezonu z tyloma wewnętrznymi spotkaniami na temat odpowiedniego podejścia do meczów - dodał Schenk.
Rozgrywający sopocian przyznał, że będzie chciał odpowiednio wpłynąć na szatnię przed dwumeczem o brązowy medal. - Będę się starał, żeby zespół był zmotywowany. Żeby każdy był świadomy, jak dużo zależy od tego, czy będzie medal. Wiemy, jak to wszystko działa z europejskimi rozgrywkami, dlatego to bardzo ważne - przyznał.
- To będą trudne zawody dla przegranych, ale my i Anwil jesteśmy w takiej samej sytuacji. Musimy się podnieść, zmobilizować i wyjść, jakby to były naprawdę ważne zawody - zakończył rozgrywający Trefla.
Pierwszy mecz serii o brązowy medal we wtorek (10 czerwca) w Sopocie. Początek o godz. 17:30. Rewanż w piątek (13 czerwca) we Włocławku.